Alchemia upadłych. Mandala Cienia

PARADOKS SZATANA

pexels-photo-3695796.jpeg

Photo by Ivan Siarbolin on Pexels.com

SPIS TREŚCI:

 

2. PARADOKS SZATANA

„Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko” (ks. Izajasza 45:7)

O czym mówi powyższy cytat z Pisma Świętego ? W najszerszej perspektywie – każdy cień to wyparty aspekt Ducha, męskiej emanacji Absolutu czyli Świadomości. To jest to wszystko czego nie akceptujemy w sobie, w ludziach, na świecie jak również.. w Bogu. Bo Bóg nie jest dobry ani jasny, jakby to chciało widzieć ego człowieka, zresztą natura Jego stworzenia pokazuje to dosadnie. Bóg, jako męska, doskonała, inteligentna i nieskończona Świadomość Absolutu jest ponad schematami ludzi, ponad jasnością i ciemnością, ponad dobrem i złem. Jako doskonały Logos (Boski Rozum)  łączy w harmonii różne, przeciwstawne cechy i siły swojego Umysłu i używa ich w imię Miłości. Tego ograniczona, poblokowana świadomość ego nie umie zrozumieć, mając tendencję do wyboru jednego na rzecz drugiego, wiecznego dzielenia i rozdrabniania. Tymczasem jest jeden umysł Boga i Jeden Duch Boży (wyrażenie się tego Umysłu). Jego przejawy: zbawienie i niszczenie są dwiema, połączonymi stronami tego samego medalu. To w umyśle człowieka dokonuje się podział na jasne i ciemne, akceptowane i nieakceptowane, na Jezusa i Szatana, używając terminologii chrześcijańskiej, na dobrego i złego kosmitę wedle niektórych współczesnych teorii spiskowych, na wszelkie przeciwstawne sobie wartości, stany i siły, na bazie których powstały religie i ezoteryki. Na ego i alter ego  – jakby powiedział psycholog.

Cała sztuka, to dotrzeć do duchowych przyczyn cienia- czyli tego wszystkiego co postrzegamy w negatywie i wyjście z dzielącego jaźń dualizmu do poziomu harmonijnej jedni przeciwieństw, na podobieństwo doskonałej Świadomości Boga. Na tym polega wzrost, ewolucja świadomości człowieka, a nie na tym, żeby się zakotwiczać w jednym biegunie jakiejkolwiek perspektywy, bo wtedy zawsze będziemy tworzyć „cienia” czyli nasz Duch będzie podzielony a łączność z Absolutem niepełna.

Na schemacie poniżej opisałam aspekty, odsłony i etapy „upadku”  Ducha, który wniknął w Materię i  jest odzieniem wszystkich „upadłych”. Te Jego aspekty, które są uwięzione w żeńskim pierwiastku – Bogini (archetyp ziemi, pustki, nieświadomości człowieka),  stają się Cieniami indywidualnymi oraz Zbiorowymi wszystkich ludzi. Żeby to pokazać, użyłam archetypów religii monoteistycznych – związanych z imionami szatana i aniołów, ponieważ to w umysłach monoteistów nastąpił NAJWIĘKSZY ROZŁAM DUCHA a tym samym odrzucenie ciemnej strony miłości Boga – czyli Szatana. Nie mówiąc o tym, że mój Duch przejawiał się właśnie przez te symbole, jednocześnie pokazując pokrewne w innych kulturach. Bo aspekty Świadomości Boga są uniwersalne, różni się tylko odbiór przez umysł człowieka, a ściślej jego żeńskiego pierwiastka – Nieświadomości. Bo to ona nadaje formy i ucieleśnia swojego przeciwieństwo – Ducha. Dlatego mamy różne nazwy symboli, różne „ubrania” i formy postaci duchowych, które reprezentują ten sam przejaw Boga, odbieranego przez człowieka w sposób mniej lub bardziej rozwinięty.  W tym ujęciu można powiedzieć, że to religie monoteistyczne z chrześcijaństwem na czele dokonały największego rozwoju archetypów cienia. Z jednej strony przyniosło to patologie w postaci wyrzekania się swojej cielesności i seksualności, którą utożsamiono z grzechem i pożądliwością Szatana, co oczywiście odreagowano przez projekcję „grzechu” na kobiety (św inkwizycje, torturowanie czarownic itd) a z drugiej – osiągnięcie skrajności i poznanie do czego człowiek jest zdolny, jak zwykle przyniosło wzrost świadomości i postęp humanizacyjny.

Cień (Szatan, demon itd szeroko pojęta ciemna strona umysłu) symbolizuje WYPARTĄ ŚWIADOMOŚĆ DUCHOWĄ – INNYMI SŁOWY BRAK WIEDZY, AKCEPTACJI I MIŁOŚCI W DANYM OBSZARZE jaźni, życia, świata itd, dlatego jawi się demonicznie.

Proszę pamiętać, że po tamtej stronie czasu nie ma, a więc na spirali zbiorowej jaźni wszystkich ludzi, widzimy i doświadczamy cienia w różnych fazach „rozszczepienia” i wędrówki. Np archetyp Szatana, jak wspomniałam,  jest na samym dnie swojego upadku, i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest daleko od Boga, a Sa’el oraz Lucyfer jest tą fazą Świadomości, w której nie wie jeszcze, że utracił łączność z Bogiem. To, z jakim aspektem (archetypem), etapem cienia zbiorowego mamy do czynienia w swoich doświadczeniach duchowych wynika z subiektywnych cech.  Te z kolei są efektem unikalnej konfiguracji Ducha i Ciała rodowego, stopnia ich integracji i poziomu przepracowania dziedzicznego cienia rodowego – czyli Ducha w uwięzieniu w nieświadomości, przekazywanego z pokolenia na pokolenie w genotypie i wzorcach.  Te dziedziczne, toksyczne wzorce powtarzają rodzice wobec dziecka , co ma wpływ na jego osobowość i syndrom kontroli. A syndrom kontroli  z kolei, objawia się na poziomie duchowym między innymi tym, że to, czego ego nie umie kontrolować, będzie przez niego zdemonizowane. Będzie wywoływało stres, lęk i motywację do walki z tym aspektem, żeby go „ujarzmić”. Będzie również zakotwiczało ego  w drugim „jasnym” biegunie, żeby zasłużyć na duchową „nagrodę” i uchronić się przed tym ciemnym, nieobliczalnym i niepoznanym obszarem życia. Rolą człowieka jest praca ze swoim dziedzicznym cieniem, co idzie w parze  z osiąganiem dojrzałości duchowej wobec nieobliczalności życia i zmianą myślenia – z dzielenia przeciwieństw na łączenie w miłości.

klucz-do-alchemii-upadlych_mandala-cienia_ciemnanoc_plNa schemacie mamy 8 aspektów – archetypów Szatana: Sa’el, Lucyfer, Wąż, Sorat, Lilith, Aryman, Abaddon, Samael.  W tym ostatnim dokonuje się uwolnienie, przepracowanie cienia i powrót Ducha – Świadomości do Boga. Imiona archetypów, które wybrałam, żeby opisać  aspekty cienia są dość popularne w mitologii, jednakże nie są jedyne. Np sam Abaddon, nosi również imię Appolyon, Lilith to w pierwotnej wersji bogini Ereszkigal albo Lamia, a Arymana równie dobrze możemy nazywać Asmodeuszem. Samael w innej wersji to Tausi Malek. I tak dalej. Przejawy tych samych archetypów cienia (wypartych aspektów świadomości duchowej człowieka) znajdziemy we wszystkich mitologiach świata (w perypetiach bogiń i bogów, które są aspektami tego samego Ducha, z kolei w monoteizmie będą to perypetie aniołów i demonów), jak również we współczesnych filmach, serialach, powieściach itp. Imiona są tutaj mało istotne, chodzi raczej o namierzenie danego aspektu jaźni zbiorowej (Ducha), który powiela destrukcyjny dla siebie i człowieka wzorzec i uwolnienie go poprzez prawdę duchową. Do tego służą archetypy mesjańskie „wyższe”, te, które symbolizują Świadomość Duchową w łączności z Absolutem. Najbardziej rozwinięte w świadomości zbiorowej ludzi są znowu archetypy monoteistyczne czyli Anioły – będące boskimi pośrednikami między ludźmi a Bogiem. Dlatego je wybrałam – choć jak wspomniałam wcześniej – te same archetypy odnajdziemy w religiach pogańskich, tyle, że „mniej” rozwinięte – innymi słowy mniej skrajne.

W szerszej perspektywie, dla Szatana, czyli świadomości duchowej człowieka w największym wyparciu, uwięzieniu i  braku akceptacji, „Wyższym Ja” jest Mesjasz, na przykład Metatron z tradycji kabalistycznej, ale również dobrze można go nazwać Chrystusem czy wcielonym Logosem, Buddą , Sziwą i tak dalej. To są różne nazwy tego samego stanu Ducha.  Dlatego na schemacie, narysowałam go jako szczyt bryły, przeciwległy dla Szatana.  Szatan jest zatem przeszłością, Duchem ludzi uwięzionym w Materii, nieświadomości zbiorowej,  ślepo powielającego wzorce przemocy i cierpienia, czekającego na uwolnienie i połączenie ze Świadomością Boga. Człowiek z kolei jest teraźniejszością, Małym Kreatorem którego zadaniem jest wnikać świadomością w ciemności, zintegrować i zrozumieć najciemniejsze przejawy Ducha w jaźni indywidualnej i zbiorowej. A Mesjasz jest przyszłością, Wyższym Ja całego stworzenia, zintegrowanym już o swoje ciemne aspekty. W sprzężeniu zwrotnym inspiruje ludzi do doskonalenia i przekraczania swojej natury ku miłości i harmonii, co pokazuje ewolucja kultury, jej symboli i postęp humanizmu.  Symbol Mesjasza, Zbawcy to najczystszy i zintegrowany symbol Ducha, przez którego człowiek doświadcza męskiego umysłu Absolutu, Jego prowadzenia, mądrości i miłości.

Dlatego reasumując, Szatan jest tym samym Synem Boga co Mesjasz. Tym samym Duchem Bożym co wszystkie archetypy soteryczne, tyle, że w umyśle człowieka – z powodu braku wiedzy – został wyparty w nieświadomość (archetypowe piekło). Projekcje człowieka z powodu braku akceptacji, zrozumienia, liniowego podejścia i niedojrzałej świadomości – powodują skrajne demonizowanie miłości Boga, którą Szatan reprezentuje jako ciemna strona Mesjasza – tego, który niszcząc – uwalnia i oczyszcza. Nie mówiąc o tym, że Szatan jako ciemna strona Ducha – wymiaru duchowego – jest personifikowany ze śmiercią, niedoskonałością ciała, a także seksualnością, której człowiek w kulturze zachodniej nie akceptuje w Bogu. Efektem jest aseksualny Chrystus – Syn Boga. Oczywiście ta aseksualność jest wbrew naturze Ognia  i Światła – męskiego pierwiastka kosmicznego, który nieustanie penetruje i zapładnia Materię sobą, a na poziomie ludzi wyraża się poprzez moc sprawczą, kreującą  i seksualną w każdym mężczyźnie. Ale ten wątek rozwinę później.

W ramach ciekawostek dodam, że tą zależność Szatana i Mesjasza dostrzegli także kabaliści, słusznie zauważając, że wartość kabalistyczna imienia Wąż, jest taka sama jak nazwa Mesjasza. Mesjasz jest rozświetloną w umyśle człowieka wersją Szatana, jego przyszłością, powrotem do Boga i funkcji pośrednika-zbawiciela dla wszystkich ludzi. O tym mówią też mity całego świata – o bogach słonecznych, którzy wychodzą z podziemia jako odrodzeni, zwyciężający mroki niewiedzy i śmierć . Jezus (symbolizującego scalonego i uwolnionego Ducha człowieka) nie był jedyny, który zmartwychwstał  – w religiach pogańskich wystąpiły już archetypy mesjańskie, ale o tym napiszę później.  O Szatanie, który dostąpił oczyszczenia i stał się pośrednikiem między Bogiem a ludźmi opowiadają wprost mity Jazydów. Dla mnie osobiście – Szatan jest tym samym Duchem co wszyscy bogowie, wszyscy aniołowie, Zbawiciele itd , tyle, że doświadczanym w fazie demonicznej. Ma to miejsce wtedy, gdy ego nie poznało swojej ciemnej strony i ma niezintegrowane ciało duchowe jaźni – czyli brak pełnej więzi z Wyższa Jaźnią (nie tylko jej jasną stroną ale i ciemną).  Brak wiedzy i niezintegrowana ciemna strona wikła człowieka w niekończące się konflikty z tym, co tak naprawdę jest wypartą prawdą o nim samym. I, zgodnie z mechanizmem psychologicznym, człowiek projektuje to na zewnątrz – i nazywa różnie – od Szatana po Reptilian, złych kosmitów, wampirów, demonów, szeroko pojęte siły zła z którymi „trzeba walczyć”.

Biorąc pod uwagę mechanizm projekcji cienia, Szatan to najbardziej niepoznana i wzbudzająca przerażenie prawda o człowieku, który stracił więź z Bogiem. W pozytywie, ujawniając paradoks duchowy  – jest odzyskaniem więzi z Absolutem. Z wielu moich osobistych doświadczeń, które opiszę w dalszych artykułach wynika, że tak właśnie jest. Doświadczyłam na własnej skórze paradoksów ciemnej strony, co całkowicie zmieniło moje postrzeganie i trwale uwolniło od postępującej dezintegracji.. To wszystko, co uważamy za „ciemność”, jest tak naprawdę katalizatorem wzrostu świadomości, ciemnym obliczem Bożej miłości, z którą człowiek ma problem od zarania dziejów. Warto zrozumieć, że pełny odbiór Świadomości Boga to akceptacja i rozumienie jego jasnych i ciemnych przejawów, bo każdy z nich czegoś uczy człowieka, jest niezbędnym elementem wychowania i rozwinięcia ego do poziomu Duszy, Pełni.

Zgodnie z zasadą cienia, ciemność kryje skarb. Ludzie pracując z własnym, indywidualnym cieniem, przyczyniają się tym samym do rozjaśnienia cienia zbiorowego, do globalnego wzrostu świadomości duchowej, pomagają Szatanowi (czy innemu archetypowi z ciemnej strony – nazwy nie mają dużego znaczenia) – zbiorowemu Duchowi i Demiurgowi, słonecznemu w swej istocie,  męskiemu pierwiastkowi kosmicznemu, wyjść z nieświadomości i ujawnić się w  chwalebnej postaci – Wyższej Jaźni, Mesjasza – pośrednika między Bogiem a zbiorowością ludzką. Patrząc archetypowo  i mitycznie – w swojej najbardziej chwalebnej postaci, wypełni cały świat Świadomością. Gdy wszystko, co odrzucone i generujące cierpienie będzie rozświetlone i ujawni swój paradoks, zintegrowany Duch stworzenia i zapoczątkuje nową erę, o której mówią wszystkie religie, łącznie ze współczesną ezoteryką. Innymi słowy, wymiar fizyczny ma szansę być tym mitycznym edenem, gdy cała ludzkość zintegruje swojego Ducha i wejdzie na poziom przebudzonej świadomości. Niestety bez pokochania i zrozumienia paradoksu ciemnej strony Ducha się nie obędzie, dlatego wszelkie walki z demonami, szatanami, ciemnymi mocami, kosmitami , i tak dalej są daremne i tylko pogłębiają dezintegrację duchową w jaźniach ludzi.

Nawet i Chrystus jest w niektórych tekstach mistycznych utożsamiamy z Niszczycielem, czyli najbardziej spektakularnym przejawem „ciemności” Boga, niszczącego Świat, i jednocześnie go zbawiając – bo oczywiście należy czytać obrazy apokalipsy metaforycznie a nie dosłownie. O tym paradoksie mówi również cytat z Pisma Św „Ostatni będą pierwszymi”. O tym również mówi Ks Izajasza w przytoczonym na początku cytacie o Bogu, który stwarza zniszczenie jak i zbawienie, jasność i ciemność.

Szatan  jest destrukcyjną i oczyszczającą zarazem siłą Boga, czy tego chcemy czy nie, i ma za zadanie być ciemnym lustrem dla ego, dzięki czemu człowiek ma szansę uwolnić się od swoich projekcji, iluzji, i dualizmów, które dzielą nieustannie jego jaźń, fałszując mu obraz świata, ludzi, swojego własnego Ducha, a poprzez niego Boga.

Kategorie: Alchemia upadłych. Mandala Cienia, demony, duchowość i rozwój osobisty, mity i symbole

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

16 odpowiedzi »

  1. Czytam po raz kolejny i!!!! – pieknie przedstawiony paradoks Szatana!
    To był dla mnie szok i przebudzenie gdy dowiedzialem sie ze on nie jest zły. Ma do wypełnienia role i ja wypełnia w myśl instrukcji Boga
    Nastepne co wychwycilem to to – ze Bóg jest jednaki i dopiero nasza jażń wprowadza dualizmy. To głęboka myśl i wskazujaca ile mamy nad sobą do przepracowania

  2. Bardzo szanuję to, czym się tu dzielisz na swoim blogu. Jestem tu nowym czytelnikiem. Jednocześnie wywarł na mnie ogromne wrażenie poziom Twoich doświadczeń oraz wyciągniętej z nich wiedzy.
    Jednak nie daje mi spokoju pewna niezgodność (moja oczywiście) i chciałabym móc ją zweryfikować z Twoją opinią. Otóż, napisałaś, że Bóg nie jest dobry ani jasny. I jest to wyrażenie Twojej wiedzy/opinii. Jednocześnie zauważyłam, że dość często powołujesz się na źródło wiedzy jaką zawiera biblia. I nie byłoby dla mnie w tym nic sprzecznego, gdyby nie fakt, że to własnie w Biblii czytamy, że Jezus nazywa Boga dobrym: „Nikt nie jest dobry oprócz jednego Boga”- ew. Marka 10:18. Czy to nie jest tak, że wybierane są przez Ciebie pewne fragmenty pasujące do tego co opisujesz? Czy można powoływać się na treści, które w pewnej części potwierdzają o czym piszesz a w innej zupełnie temu zaprzeczają?
    Jak rozumieć postać Szatana, który w ostatecznym rozrachunku wg treści jaką zawiera biblia ma zostać pokonany i zgładzony przez Boga?
    Proszę o odpowiedź, ponieważ nurtuje mnie ta kwestia.
    Ps. Jak pewnie zauważyłaś, mocno trzymam się słów biblijnych, czego jestem świadoma. Jednocześnie rozumiem, że to iż, jestem na twoim blogu jest cześcią nauki, którą nabywam.

    • Iwono, Bóg nie jest dobry ani jasny – miałam na myśli, że jest czymś więcej niż aktualne kryteria ludzkie na temat dobra i zła. Sama biblia to kompilacja różnych tekstów napisanych przez człowieka i tym samym zawiera wiele sprzeczności, ale nie mi to analizować. Powołuję się na kilka cytatów z biblii bo pasują do tego co sama przeżyłam w podróży duchowej, natomiast nie jestem znawcą ani wyznawcą biblii, a to co przeżyłam, niestety wybiega poza ogólnie przyjęte interpretacje monoteistyczne na temat ciemnej strony, dlatego też proponuje w tym przypadku interpretacje własne. Uważam, że teksty biblijne warto odczytywac jako mity – metaforycznie, nie dosłownie. Zgładzenie Szatana to dla mnie w ujęciu symbolicznym jego transformacja. I ta transformacja dokonuje się w człowieku i ludzkości, o czym jest Mandala Cienia.

  3. Przepraszam, jeszcze jedno mam pytanie. Dlaczego i z jakiego powodu Bóg przestrzega i zakazuje nam kontaktów z wrózbitami i mediami spirytystycznymi, nazywając je nawet obrzydliwością w Jego oczach?
    Jak odbierasz to, jako osoba, która od dziecka, miała kontakt z istotami duchowymi?
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Osobiście nie mam z tym problemu, ponieważ wiem, że biblia nie została przez Boga napisana, tylko przez ludzi, mniej lub bardziej natchnionych, którzy przekazy z ducha intepretowali przez poziom swych ograniczeń i niewiedzy. Wiele fragmentów jest mistycznych, a wiele pisanych z poziomu ego i jego politycznych interesów. Wiadomo, że prawo religijne spisane przez ludzi tysiące lat temu nijak ma się do współczesnych realiów, bo mamy inną świadomość i wiemy więcej na temat co jest dobre a co złe niż człowiek sprzed tysiący lat, który lękał się własnego cienia i żył w kulturze patriarchalnej, przez pryzmat której odbierał własną Jaźń (obraz Boga). Zabronienie mediumizmu czy wróżb miało w tamtych czasach interes polityczny – tępiło formy kultów pogańskich, które wciąż zagrażały rozwojowi monoteizmu. Tym niemniej mamy też opisy używania magii przez Mojżesza – jak Bóg mu zasugerował by wyrzeźbił węża i kto na niego spojrzy zostanie uzdrowiony z ukąszeń plagi węży, którą… sam Bóg zesłał. To przykład kolejnej sprzeczności, ale nic dziwnego, bo wszystko jest interpretowane przez ludzi. Warto mieć dystans do tych opowieści i praw i zobaczyć, że świat się zmienia więc i wiele z praw i obyczajów sprzed tysiący lat tracą na aktualności.

      • Dziękuję za odpowiedź. Cieszy mnie to, że potraktowałaś moje pytania poważnie. To dla mnie bardzo istotne. Jeszcze wiele nauki przede mną. Do wielu spraw (jak zapewne sama zauważyłaś) podchodzę „śmiertelnie” poważnie. Ale cóż jestem po prostu na takim etapie.
        Pozdrawiam bardzo serdecznie 🙂

        • Przyjacielu, chodzi o to że powinno się skupić na życiu samym w sobie. Zaufaniu do życia. Wróżby i jasnowidzenie istnieja by powiedzieć Ci „przyszłość” jednakże czyż to nie jest brak wiary i zaufania? Za kogo mogą się mieć ludzie którzy myślą że są wstanie zajrzeć za kurtynę i uprzedzić wielki plan Boży? Wróżbiarstwo jasnowidztwo to czesto dym na oczy, dodatkowo osłabiąjący tych którzy poddają się tym zabiegom. Życie ma zaskakiwać, ma smakować. Życiem trzeba żyć, radować się, płakać, kochać i nienawidzić też. Ma być wyzwaniem. Jeśli poznałbyś swą przyszłość wszystko stałoby się jałowe i nieważne. Rozumiesz do czego zmierzam?
          Zaufaj życiu i sobie też. A nie będziesz potrzebował jasnowidztwa ani wrozbiarstwa

        • Z doświadczenia mogę powiedzieć, że Pismo, jest słowem Boga ale jest zapieczętowane. W objawieniu Jana można zobaczyć co dzieje się kiedy pieczęcie zostają zdejmowane – czyli słowo dociera do odbiorcy – dzieją się rzeczy zrozumiałe tylko dla tego do kogo są skierowane i dla każdego mogą oznaczać coś innego, będąc jednocześnie prawdą.

  4. Bardzo mnie ciągnie do tych tematów. Czuję jednak, że mój umysł nie potrafi na 100% czegoś w tym zintegrować. Ta seksualność, jak ma się integracja cienia w przypadku molestowań i gwałtów? Chodzi o zaakceptowanie takich przejawów w sobie, w innych, w świecie? Zrozumienie, że ciało i seksualność nie potrzebują być wyparte? Będę wdzięczna za rozwinięcie.

    • chodzi o to, by nie demonizować siły seksualnej w nas, nie widzieć zła tam, gdzie go nie ma, że np. sny erotyczne czy fantazje to grzech itd. Z drugiej strony nie możemy akceptować zła realnego, czyli faktycznego ranienia. Złoty środek w duchowości to podstawa, akceptuję energię w sobie, ale biorę za nią odpowiedzialność i nie godzę się na krzywdzenie siebie i innych <3

Leave a Reply to FaridaCancel reply