astral

Odbiór astrala – metoda cielesna

amy-humphries-cFIrOY6fqNY-unsplash

Amy Humphariers on unsplash

Podświadomość tworzy kanał odbioru astrala, ma swój język, różny od tego, którym się posługuje świadomość. Jeśli chcesz wyostrzyć zmysły i lepiej odbierać astral na jawie, bez potrzeby wychodzenia z ciała podczas snu, naucz się języka swojego ciała, który jest jednocześnie językiem podświadomości. Dostrzeż jak ciało reaguje na różne sytuacje, bo ciało to antena, odbiera to, czego umysł nie potrafi. Odbiór energii opiera się na uniwersalnych objawach psychosomatycznych, dotyczących wszystkich ludzi. Ta uniwersalność polega na przykład na fakcie, że na całym świecie uczucie miłości odczuwamy w klatce piersiowej a symbolem  jest oczywiście serce (czakra serca). Uczucia seksualnych energii będą zawsze lokalizowane w okolicach podbrzusza a problemy z komunikacją i wyrażaniem siebie – w czakrze gardła. Poniżej podaję kilka przydatnych wskazówek z własnych doświadczeń, pomocnych w ustalaniu i rozumieniu języka swojego ciała:

– prawa strona ciała to świadomość, jasność, rejony umysłu i astrala poznane przez człowieka, zintegrowane.
– lewa strona ciała to podświadomość, ciemność, rejony niepoznane przez człowieka, wyparte, sparaliżowane.
– przód to przyszłość, tył przeszłość
– gdy czujesz mrowienie w okolicach twarzy, głowy, to uaktywnione są rejony umysłu związane z wysoką świadomością, duchem świadomym, ludzkim, opiekunem, Wyższym Ja, Aniołem.
– gdy dotyczy to niższych partii ciała, dotyczy to niskiej świadomości, zwierzęcych instynktów, demonów, duchów zwierzęcych, duchów błądzących itp
– gdy czujesz „ciągnięcie” w okolicach narządów płciowych oraz ukłucia jakby ktoś szpilki wbijał, to znaczy, że masz do czynienia z energiami seksualnymi płynącymi z otoczenia, np ktoś żyjący  pożąda do tego stopnia , ze nieświadomie „podczepia się” pod Ciebie. Dotyczy to także myślokształtów twojego własnego pola.
– ciągnięcie w okolicy serca , ukłucia – miłość ale w negatywnym wydaniu – ktoś Ciebie kocha i chce mieć nad Tobą kontrolę, często to jest ze strony najbliższych, toksyczna miłość. Uczucie ciepła z kolei rozlewające się w klatce piersiowej, to miłość zdrowa płynąca od strony najbliższego otoczenia albo istot astralnych, duchowych
– problemy z gardłem – dotyczą zdolności naszego wyrażania siebie, ktoś chce, żebyśmy zamilkli , albo sami sobie nakładamy kaganiec bo np czujemy kompleks wobec otoczenia. Uczucie guli w gardle jest każdemu znane, ale potrafią je również spowodować istoty duchowe, które na przykład nie chcą, żebyś za dużo o nich mówił.
– bóle głowy, wrażenie „czepka”  – szwankuje łączność – duch-ciało, ktoś nas próbuje zmanipulować, wciągnąć w swoją siatkę przekonań, albo my sami na swoje życzenie w coś sie wkręcamy. Dodatkowo uczucie czepka na głowie towarzyszy depresjom ale nie tylko. Istoty astralne, duchowe, czyli niezintegrowane aspekty naszej Wyższej Jaźni – Ducha, które widzimy w negatywie i które nasza podświadomość traktuje jak pasożytów, dają wrażenie oplatania głowy, ciężkości, dojenia energii z czakr głowy itd.
–  ukłucia w stopy, syndrom ciężkich kolan i nóg itd – za bardzo wzrośliśmy  w materię, albo ktoś nas wykorzystuje materialnie, jest jakiś niezdrowy układ, który nas ogranicza i nie umiemy „iść” do przodu. Takie doznania potrafią też spowodować duchy z najniższych astrali, potępione byty, uwięzione, nie mogące wyjść z klatki.

I tak dalej.

Ciało daje nam bardzo ważne wskazówki na temat tego co płynie z otoczenia realnego i astralnego, i co nieświadomie robimy i pozwalamy innym ze sobą robić. Wystarczy się w niego wsłuchać, być uważnym na te drobne sygnały jakie kreuje nasz układ nerwowy – ukłucia, mrowienia, ciągnięcie itp. Doznania przyjemne są pozytywnym odbiorem ze strony innych ludzi i istot duchowych, doznania nieprzyjemne przeciwnie. Oczywiście mówię o objawach psychosomatycznych, należy je odróżnić od chorób związanych np z zaniedbywaniem siebie.

Jeśli  widzisz w swym polu subtelnym zmarłych i jesteś medium, tym bardziej warto, żeby zwrócił uwagę na ciało, ponieważ duchy porozumiewają z nami na jawie właśnie poprzez ten kanał. Nie zawsze mamy możliwość wejść do astrala i zobaczenia co się dzieje, na szczęście sygnały cielesne dają wstępne, często trafne rozeznanie. Obecność duchowej istoty zwiastują uczucia mrowienia na ciele, włoski stają na skórze, mamy wrażenie elektrycznego dotyku na skórze, czujemy prądy przechodzące po ciele, najczęściej z góry na dół,  jak „ciary”. Przy bardzo wyczulonym odbiorze możemy mieć nawet wrażenie pstrykania w nos, oko, czoło, czy w brzuch, łaskotki na stopach itp. Wszystko jest dozwolone, ponieważ duchy mają swoje poczucie humoru, które lubią testować na człowieku 🙂 W przypadku duchów problematycznych, w wyniku tego, że wszystko jest zsynchronizowane, to one dotykają nas w miejscach, które jednocześnie zwiastują ich problem – np okolice serca – pokazują byty które czują się niekochane, i dlatego są niespokojne, nie mogą trafić do światła, okolice narządów płciowych – istoty uzależnione od energii seksualnej itp.  Duchy, które dotykają naszych stóp i nóg to często byty potępione, zakotwiczone w niskich astralach.

Proszę jednak pamiętać, że wyżej wymienionym odczuciom somatycznym związanym z obecnością duchów upadłych, demonów, błąkających się, potępionych, ogólnie pasożytniczych, towarzyszą zawsze uczucia i emocje takie jak:  agresja, smutek, złość, poczucie pustki, melancholia, depresja.  Jeśli żaden z tych stanów psychicznych nie występuje,  wtedy nie mamy co się przejmować – najprawdopodobniej nie mamy w ogóle do czynienia z istotą astralną, lub też jest niegroźna czy też pozytywna. Nawet jeśli ciągnie nas za stopy, czy robi inne mało przyjemne rzeczy z naszym ciałem – jeśli nie towarzyszą temu odpowiednie negatywne odczucia mentalne to prawdopodobnie żartuje.  Trzeba  brać pod uwagę wszystkie czynniki fizycznych odczuć w korelacji z psychiką i emocjami, które powinny to potwierdzać.  Trzeba być elastycznym w stosunku do bytów duchowych , zachować zdrowy rozsądek i pochopnie nie diagnozować np nękań demonicznych jeśli wszystkie przesłanki nie są spełnione.

Jeśli mamy problem z telepatycznym porozumiem się z bytem duchowym, którego wyczuliśmy możemy poprosić go o dialog z wykorzystaniem naszego ciała. Najprościej ustalić, że prawa strona ciała to TAK, a lewa – NIE.  Zadajemy pytanie i czekamy aż duch nam odpowie po odpowiedniej stronie. Odpowiedź może przyjść poprzez ukłucie, dotyk, muśnięcie.

ATAK ASTRALNY

Nerki są bardzo wrażliwym miejscem na odbiór – nie wiem dlaczego tak jest, ale potwierdzała to moja praktyka jak i moich znajomych – gdy bolą nerki i nie ma to związku z przeziębieniem, znaczy, że ktoś lub coś nas zaatakowało energetycznie i doi do oporu. Jak się usunie podczep, to ból znika.  Tak samo tył głowy, miejsce gdy szyja styka się z głową – to miejsce podczepów bytów z wyższych sfer i ludzi „uduchowionych”. Gdy boli tył głowy, to znaczy, że tkwimy w siatce mentalnej jakiegoś „mistrza”, wysokiej klasy maga, czy bytu duchowego, który z nas czerpie energię. Atak astralny bazujący na emocjach, pożądaniu seksualnym czy materialnym, często uderza  w brzuch, mamy wrażenie ciężkości i ciała obcego w środku, problemy z jelitami i układem moczowo- wydalniczym. Jeśli byt duchowy albo człowiek używa wysokich energii, to znaczy związanych z mentalem i manipulacją duchową, to konsekwencje ataku odczujemy w dolegliwościach związanych z zatokami i gardłem. Objawy są podobne do podziębienia, ale mijają bardzo szybko jak zdejmie się podczep i oczyści.

Jeśli podejrzewamy, że padliśmy ofiarą ataku energetycznego, proszę skoncentrować się na miejscu, w którym czujemy dolegliwość i wyczyścić je mentalnie jasną energią, albo wprost mentalnie wyciągnąć astralne igły czy co tam zobaczymy. Nawet jeśli tego nie zrobimy, najdalej po paru dniach dolegliwości powinny same z siebie osłabnąć – nasze ciało to wspaniała machina samoregenerująca się. Nie należy się obawiać ataków astralnych, zwłaszcza, że często są one robione automatycznie i nieświadomie, poprzez wyrzut silnych emocji i pragnień w stosunku do naszej osoby.

UWAGA! WŁAŚCIWA PERSPEKTYWA I NIE POPADANIE W PARANOJĘ

Nawet jeśli ktoś atakuje nas świadomie, na przykład rzuca klątwę,  i tak nie jest w stanie nam zaszkodzić na tyle, na ile sami mu podświadomie nie pozwolimy. Dlatego warto pracować z podświadomymi wzorcami i je właściwie ukierunkować, odbije się to natychmiast nie tylko w naszych relacjach z ludźmi, ale też i z astralem. Przy nieprzepracowanych wzorcach (programach) umysłu, relacje z bytami jak i ludźmi w wymiarze astralno-energetycznym są często nieprzyjemne, nie mamy systemu obronnego, czujemy podczepy w ciałach subtelnych i czakrach, mamy wrażenie, że wszyscy na nas „żerują”.  Trzeba zdać sobie sprawę, że podczepy energetyczne i doznania psycho-somatyczne w obrębie czakr energetycznych to normalna sprawa, biorą w tym udział wszyscy ludzie, najczęściej nieświadomie, bo na tym polegają relacje międzyludzkie – każda emocja będzie mieć odbicie w energii i astralu. Jeśli odbieramy to negatywnie , to oznacza, że to my mamy problem, że nasz system obrony, przetwarzania zewnętrznej energii i interpretacji szwankuje, że mamy dziury w ciele energetycznym, które są odbiciem „dziur” w podświadomości.  Astral i wymiar energetyczny, łącznie z doznaniami w obrębie tzw „czakr”,  jest jednocześnie projekcją podświadomości, manifestacją wszystkich jej nieuświadomionych przez ego  aspektów. Dlatego bez pracy z podświadomością i jej toksycznymi wzorcami , bez pracy z ciemną stroną umysłu nie da sie trwale tego zmienić.

Budowanie tarcz energetycznych, żmudne oczyszczanie czakr jest nieskuteczne na dłuższą metę i nie rozwiązuje przyczyn, które tkwią w naszej podświadomości.  Warto więc przestawić się z myślenia, które zakotwicza przyczyny naszych problemów i nieprzyjemnych doznań w innych „złych” ludziach i bytach duchowych, na takie, które rozumie, że wszelkie przyczyny TKWIĄ WEWNĄTRZ NASZEGO UMYSŁU – W NIEPRZEPRACOWANYM I NIEUŚWIADOMIONYM CIENIU, PROJEKTOWANYM NA INNYCH LUDZI ORAZ BYTY ASTRALNE, DEMONY, KOSMITÓW ITD.

A każdy cień kryje paradoks przemiany potencjałów duchowych, pamiętajmy o tym. Czyli na poziomie naszego podzielenia wewnętrznego, które projektujemy na zewnątrz – zarówno na świat fizyczny jak i na system duchowy, dolegliwości na poziomie czakry gardła odbierzemy jako „atak astralny” podczep od kogoś obcego, demoniczne nękanie i tego typu historie. Z kolei na poziomie wyższym – ujawnia to naszego cienia w wymiarze duchowym, dziurę, blokadę w nas samych, czekającą na UŚWIADOMIENIE. A więc atak w czakrze gardła tak naprawdę jest manifestacją naszej własnej, osobistej blokady w Świadomości Jaźni. Ktoś obcy, uderzając w nią, działa jedynie jako projekcja zewnętrzna, katalizator, więc tak naprawdę wyrządza nam przysługę:) Mając taką perspektywę dostrzeżemy, że największy wróg jest obliczem największej miłości 🙂 nie pozostaje wtedy nic innego jak przyjrzeć się własnemu obszarowi wyrażania siebie (przykład z czakrą gardła) i zrozumieć, jaki potencjał w sobie blokujemy. Co nasz własny Duch pragnie wyrazić na poziomie świadomości,  a nasze ego to blokuje z powodu uwikłania w toksyczne wzorce, brak wiary, kompleksy, lęki , fałszywa tożsamość , ograniczenia i tak dalej.

Na koniec jeszcze jedna ważna informacja – wszystkie byty astralne, duchowe, duchy, demony, cienie , kosmici, wampiry, których spotykamy w snach, wizjach, podróżach astralnych itd są tak naprawdę niekochanymi i wypartymi z powodu braku wiedzy i lęku, ASPEKTAMI naszego POLA DUCHOWEGO. Czyli – Wyższej Jaźni, która z natury powoduje to, czego boimy się najbardziej – śmierć, czyli powolne odbieranie nam życia.  Nasza podświadomość (Ciało) postrzega to skrajnie negatywnie i stąd DOLEGLIWOŚCI typu ataki astralne, uczucie wysysania z ciała energii i tak dalej.  Jak się pozna i zaakceptuje śmierć i niszczącą (ciemną) stronę naszego Ducha, wtedy dolegliwości znikają i nie ma styczności z negatywnymi postaciami (bo są już one prześwietlone, zintegrowane z naszą jaźnią).  Wyższa Jaźń przez całe życie uwalnia duszę z ciała, żeby mogła wrócić do  duchowego rodzica, zbiorowej świadomości stworzenia.  Opisuję to w artykule: Śmierć i Seksualność – podstawa duchowości. Ekstaza   oraz w artykule: O pierwotnym pożądaniu Ducha i jego seksualność w relacji z człowiekiem.

NADWRAŻLIWOŚĆ NA ASTRAL

Tego typu praktyki wsłuchujące się w nasze ciało, powodują doskonalenie odbioru naszej podświadomości, astrala i otoczenia realnego.  Przestrzegam jednocześnie przed popadaniem w skrajność . Trzeba umieć to wyłączać i włączać na swoje życzenie, czyli panować nad tym. Jak ze wszystkim w życiu, należy zachować umiar – jesteśmy w końcu ludźmi i mamy prawo do życia wedle własnych potrzeb. Jest czas na wyostrzony odbiór astralny i jest czas na „zamkniecie się” i zajęcie innymi sprawami.


46925607_124136928487548_242617123388522496_n33erffffffdfafFINISH

Farida Sorana

Jestem trenerką rozwoju osobistego i duchowości, pomagam w pracy z podświadomością i jej programami, obszarem cienia, snami, odnajdywaniem wewnętrznej nawigacji, osiąganiem celów życiowych. Więcej 

Chcesz umówić się na sesję telefoniczną ze mną? Napisz: farida.sorana@gmail.com 🙂

18 odpowiedzi »

  1. Coś w tym jest, zwłaszcza że za dużo o tym mówię i boli mnie gardło;-) Miałem wyjscie nei pełne, bo byłem przykuty do łóżka ktoś mnie związał to był prawdopodobnie rodzaj ataku…Artykuł ciekawy, mam pytanie skąd wiadomo, o tym że takie obiawy sugerują np. ataki takich a nie innych istot…

  2. Istoty duchowe, tak jak ludzie, podlegają systemom astralnym, które są ściśle powiązane z mapą objawów psychosomatycznych czyli centrami energetycznymi – czakrami. Jest to powiązanie stanów świadomości z odczuciami na ciele, ma to charakter uniwersalny. Dlatego jak ktoś – obojętnie czy człowiek, czy byt duchowy, atakuje w gardło, w narząd mowy, to wiadomo, co chce osiągnąć i jakie są intencje 🙂 Inna sprawa, że my sami siebie też blokujemy – jeśli podświadomie czegoś nie chcemy a to robimy, to też potrafimy sami w sobie wywołać taki objaw.

  3. Sylvano, a dolna część kręgosłupa? Tam gdzie siedzi ten motylek. Ból w tym miejscu o czym może świadczyć?

  4. Witam serdecznie mam pytanie ponieważ dość często boli mnie głowa ma to miejsce z tyłu rozrywający ból rozchodzących się na prawą skroń w rezultacie konczy się oczyszczeniem z dolnego oraz górnego odcinka przewodu pokarmowego. Dodam jeszcze że boli mnie przy tym kark. Czy to poważna sprawa według Państwa co powinnam wówczas zrobić? Pozdrawiam serdecznie

    • za mało o Tobie wiem by stawiac diagnozy… jak na górze tak i na dole, czyli procesy w umyśle są ucieleśnianie dosłownie – w ciele. Patrząc na to w ten sposób, bóle prawej strony głowy – to podświadomość (żeńska część Ciebie, nieświadoma) , coś się z niej próbuje uwolnić (ból) dojść do poziomu świadomości (skronie) a następnie oczyścić sie z negatywu czy Twoich błędnych przekonań (przewód pokarmowy i wydalniczy)

  5. Gdy zmarł mój przyjaciel zdawało mi się, że stoi przede mną. Powiedziałem, że jeśli to on, to niech dotknie mojej prawej dłoni i po chwili poczułem tam muśnięcie. Ogólnie fajnie, że ktoś ma takie same odczucia, myślałem, że sobie coś wmawiam. Te muśnięcia miewam w 90% przypadków po lewej stronie, twarzy, szyi, łydkach. A czasem na twarzy, jakby mi coś spływało.

  6. Nikomu o tym wcześniej nie wspominałam, bo pewnie i tak by nikt nie uwierzył. W dzieciństwie miałam koszmary, ale to nie były zwyczajne sny. Czułam się jak w horrorze. Aby nie przedłużać postaram się przejść do sedna. Jedno z przeżyć: coś ciągnęło mnie za nogi pod ziemię, słyszałam straszne odgłosy, czułam czyjąś obecność, słyszałam diabelne śmiechy i byłam sparaliżowana. Wyrywałam się ale bezskutecznie. W końcu jakoś udało mi się wybudzić i leżałam dolną połową ciała na podłodze, a górną trzymałam się kurczowo brzegu łózka. Bolały mnie nogi nad kostką. Do dziś uważam, że to nie był sen… choć nie wiem czy to możliwe.

  7. Dziekuję. Jednak zastanawia mnie dlaczego jedni to przeżywają a inni nie, skoro wszyscy mamy dycha i ciało, wszyscy jesteśmy tacy sami. Ja to przeżywałam wiele lat, aż do pełnoletności i choć teraz mnie już niby nic nocą nie gnębi, to mąż czasem zauważa, że krzyczę i wyję jak wilk do księżyca szamocząc się w łóżku. Wybudza mnie z tego, a ja nic nie pamiętam. Czy to oznacza, że „walka” odbywa się poza moją świadomością? Jeśli tak to dlaczego poza i czemu nadal trwa i co mogę zrobić by z tym skończyć?

    • z prostego powodu – NIE JESTEŚMY tacy sami 🙂 każdy jesyt unikatem na skalę kosmiczną, geny są tego potwierdzeniem. Dusza jest unikalna a jej powołanie to wyrażenie sie w materii. Dlatego każdy ma inne życie pomimo ze może mieć oczy, włosy, ducha i ciało.
      jeśli chcesz pracować świadomie ze swoją Jaźnią to zapraszam na forum , są tam wszuystkie wzkazówki praktyczne 🙂

  8. Witam Farida ,ja mam czeste uczucie mrowienia po prawej stronie plecow dokladniej lopatka ,czesto w pracy lub ak bawie sie z dziecmi jest to raczej mile uczucie jakby ktos delikatnie klepal po plecach ,,ostatnio zdaje mi sie ze osiagam coraz czesciej kontakt z moim przewodnikiem akby mi podpowiadal gdzie cos zostawilam ,ktora droge wybrac .

  9. Cześć.
    Wreszcie jakieś konkrety.
    Po praktykowaniu instrukcji ksiązki” Wtajemniczenie do Hermetyzmu” Franza Bardona,zacząłem odczuwać bładzace energie po głowie,jakby wyładowania w lampie plazmowej bładziły po górze głowy.Z czasem uczucie przybierało na intensywnosci tak że nie wiem czy jest to juz czepek czy łacznosć z własnym duchem.Da się to jakoś stanowczo rozróżnić?Od razu zaznaczę ze jestem początkujacym i astrala nie widzę,ani nie wychodzę z ciała.
    Co do energii ciażacych w okolicy czakry serca nauczyłem się ja uwalniać,jesli staje sie nieznośna.Robie to wyobraznią niczym wyładowanie atmosferyczne do ziemi.Działa natychmiastowo.Choc nie wiem czy madrze robie z perspektywy tych którzy wiedza więcej odemnie.
    Ze swoim duchem przewodnim już rozmawiałem.Nazwał sie moim Bogiem i Duchem Ziemi.Przekazał pewne informacje i odszedł jak zapowiadał.Rozmawiałem z nim za pomocą obrączki i nitki jako wahadła.Polubiłem go.Dużo mi pomógł.Jedyne pytanie jakie moge zadać,Jego dotyczące jest takie:Czy mozna być 100% pewnym iz ów Duch nie podszywał sie pod kogoś kim nie jest?Jaki by miał w tym cel?Tym bardziej iz mówił ze nic nie mogę dla niego zrobić.
    Dopiero zaczynam czytać te materiały,więc jeśli odpowiedzi juz są zawarte na dalszych stronach to z góry przepraszam za fatygę.
    Pozdrawiam,Grzesiek.

  10. jak byłem mały była taka sytuacja że którejś nocy strasznie się bałem pewnie coś oglądałem w telewizji dziwnego może jakiś horror ale tak czy siak lęk narastał do absurdalnej wręcz formy. Tak się bałem że opatuliłem się szczelnie kołdrą i leżałem bez ruchu i tu nagle ciach ktoś mnie łapie za nogę na wysokości kostki myślałem że umrę jak zacząłem wrzeszczeć zaraz rodzice przybiegli hehehe 😉 potem następnego
    dnia brat wyjaśnił że sobie żarty robił i że to on mnie złapał za nogę mogło tak być ale jakoś mu nie wierzę musiał by umieć rozpływać się w powietrzu. Tak czy inaczej zapomniałem o tym i już jako dorosły zacząłem praktykować pewien rodzaj medytacji i byłem zaskoczony tym że po jednej z nich ten irracjonalny lęk wrócił i nagle dotarło do mnie że przez te wszystkie lata cały czas się owijałem kołdrą już nieświadomie a tak naprawdę gdzieś tam głęboko cały czas się bałem taka jest właśnie nieświadomość przez ponad 20 lat wydawało mi się że tego nie ma a w rzeczywistości przez cały ten czas powtarzałem zachowanie z tamtego wieczoru. Po tej medytacji pojawiło się też coś dziwnego dziwny koszmar stojąca w ciemności postać bez skóry , która tylko stała w ciemności i wpatrywała się we mnie takim strasznym wzrokiem. Niedługo potem w jakimś popularnym serwisie internetowym znalazłem artykuł w którym było opisane jak w tybecie mordowano szamanów 😉 od tamtej pory co jakiś czas po medytacji pojawia się w snach jakaś dziwna postać która się tylko na mnie patrzy stoi i patrzy ale ma taką straszną twarz bardzo podobną do przedstawień duchów japońskich albo do wykrzywionej twarzy bogini kali wywalone białka w oczach wytrzeszcz wygięte w grymasie usta i tak sobie myślę czy aby medytacja jest dla mnie 😉

  11. Jedno pytanie, artykuł prześledziłam już kilkukrotnie. Ból między łopatkami. Chroniczny, trwa to od ponad roku, codziennie, bez przerwy. Ból duchowy wchodzący w fizyczność, przyczyny medyczne wykluczone poprzez konsultacje z lekarzami. Jest codziennie, ale nasila się falami, bywa tak silny że chodzę jak automat i jedyne o czym marzę to umrzeć, po czym słabnie na kilka dni aby znów zaatakować. Ból jest taki, jakbym miała coś tam wbite, jakiś kołek czy miecz. Umiejscowiony jest w plecach, między łopatkami, czasem troszeczkę przesunięty w lewo, czasem przechodzi do przodu na serce, czasem tak promieniuje że zahacza aż o splot słoneczny czy kark. Dużo różnych teorii i podejrzeń, włącznie z tym że zrobiono na mnie voodoo. Oczywiście żadne zabiegi energetyczne nie pomagają, żadne wizualizacje wyciągania ciernia i tym podobne bzdury. Mecze się tak już ponad rok. Każdego dnia. Także w końcu stwierdziłam, że może tu zapytam, co to może być, skąd, jaka symbolika itp. ?

    • O rany, wspaniale, że nie jestem sam. Silny ból między łopatkami, jak wbity kołek, promieniuje na przednią część klatki piersiowej. Mam niestety napięte relacje w rodzinie, zaborcza i nadopiekuńcza matka oraz toksyczny brat manipulator, wielokrotnie w życiu mnie oszukał. Cokolwiek nie robię – wybaczenie, otwarcie serca, mantry itd nic nie działa. Nie wiem co robić bo czasem nawet mam jakby ataki hiperwentylacji, prawie tracę przytomność..

Leave a Reply