Archetypy cienia

Byłam duchowym „hejterem”. O pułapkach lustra

Nie chodzi o to, by wszyscy byli tym samym (monolitem). Biologia i geny dążą do różnicowania każdej istoty, w ramach szerszego istnienia (mozaika). Odmienność jest zatem wpisana w naszą rzeczywistość i najczęściej nikomu krzywdy nie wyrządza. Mimo to, wzbudzać może  negatywne emocje, także u osób zajmujących się duchowością. Dlatego dziś pragnę parę słów napisać o pułapkach lustra, czyli cieni, które bezwiednie projektujemy na innych, mając potrzebę ich negacji, atakowania,  obrażania, nie zdając sobie sprawy, że chodzi o nasze własne zablokowane potencjały. Opiszę to w wymiarze duchowej perspektywy, posiłkując się przykładami z życia.

SUBIEKTYWNOŚĆ WGLĄDÓW DUCHOWYCH

Warto pamiętać, że każdy odbiór duchowy w swej istocie jest subiektywny, właśnie dzięki zasadzie lustra. Jeden zobaczy w danym człowieku pozytyw, a drugi może zobaczyć negatyw. Oboje mają prawo do różnych odczuć, ponieważ odbierają tego człowieka przez pryzmat siebie samego – swojej świadomości i podświadomości.

Łatwo wyjaśnić to na przykładzie prekognicji. Jeden zaglądając w przyszłość człowieka zobaczy śmierć duchową, a ktoś inny groźbę fizycznego wypadku. To różny poziom odbioru tego samego symbolu, który równie dobrze może się przejawić jako koniec (śmierć) jakiegoś etapu życia. Więc w efekcie przyniesie pozytywny owoc – narodziny  nowego (drugi biegun śmierci). Przekonałam się o tym kiedyś, bo skorzystałam z różnych „wróżb” i porównałam z tym, co się wydarzyło rzeczywiście. Zniekształceń w interpretacji symbolu nie unikniemy, dlatego warto zachować zdrowy dystans do odczytów, wizji, wglądów, zarówno u siebie samego, jak u innych.

Od tego co nieuświadomione (podświadome), a co ma wpływ na subiektywny odbiór drugiego człowieka, nie jest wolny żaden człowiek. Jeśli ktoś twierdzi, że jego duchowe  odczyty, wglądy i wizje nt innych ludzi są w całości prawdziwe , znaczy, że żeruje na ludzkiej naiwności, albo też nie zna natury swojej własnej nieświadomości i wynikających z niej naturalnych zniekształceń. Duszę człowieka ogląda w sposób czysty tylko jej rodzic – Duch. Człowiek z powodu ograniczeń świadomości nie jest zdolny do takiego odczytu, jedynie w wąskim zakresie.

NIEROZPOZNANE W NAS – JAK ODCZYTAĆ

Duchowość to nie jest droga jednego bieguna, tylko poszerzanie wiedzy na temat swojej natury, jej ciemnych i jasnych stron. Tą świadomość zyskujemy dzięki interakcji z innymi ludźmi, którzy są naszym lustrem. W przypadku negatywnych relacji, to lustro pokazuje to, czego jeszcze o sobie nie wiemy.

Nierozpoznane w nas, nie musi dosłownie dotyczyć tego, co silnie i emocjonalnie osądzamy. Cienia należy odczytywać w symboliczny  sposób. Warto o tym pamiętać. Posłużę się przykładem. Cień, który ujawni się w nas poprzez brzydzenie się złodziejstwem u innych, gardzenie a nawet nienawiść, nie musi oznaczać, że mamy rozpoznać w sobie skłonność do dosłownego złodziejstwa. Symbole, jak pisałam wcześniej, mają różne poziomy odbioru i istnienia. Również dobrze możemy walczyć i nienawidzić tzw wampirów energetycznych,  czy walczyć z bytami duchowymi, które mogą robić to samo. Chodzi raczej o zrozumienie, że na pewnym poziomie my też kradniemy, niekoniecznie pieniądze, ale np czyjąś uwagę i czas (czas to wyższy poziom symbolu pieniądza). Możemy mieć skłonność do wchodzenia w czyjąś przestrzeń jak intruz. Wreszcie możemy „kraść” blask osobie, którą mamy potrzebę zdegradować, dowartościować się jej kosztem. To jest właśnie symboliczny, duchowy odczyt cienia, od którego żaden człowiek nie jest wolny.

W fizyczności tenże cień, jest projektowany w sposób dosłowny, bo taka jest rola materii – ucieleśnia świadomość bardzo konkretnie. Tymczasem świat Jaźni jest wymiarem świadomości czyli metafor. To wzory rzeczywistości, które spajają materię i ducha. Dlatego często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że gardzimy rzeczami, które sami wyrażamy, tyle, że na innym poziomie jestestwa.

Do czego dany „cień” prowadzi? najczęściej do braku w nas samych. Tenże brak czyli niewiedza, powoduje iż nieświadomie dokonujemy projekcji cieni, czyli na przykład tegoż „złodziejstwa” obojętnie czy na poziomie fizycznych pieniędzy, czy na poziomie subtelnym, wyżej opisanym. Tenże brak domaga się zapełnienia świadomością jak i twórczym potencjałem, który mamy rozpoznać w sobie, a następnie przejawić w życiu. Inaczej, będziemy ten blask, ten potencjał „kraść” czy degradować u innych,  nawet nieświadomie.

Uświadomienie sobie tego, nie znaczy, że mamy być bierni wobec zła i nie reagować na przykładowe złodziejstwo. Chodzi o to, by oceniać czyny a nie samych ludzi, bo w niczym nie jest się od nich lepszym, co najwyżej bardziej świadomym. Człowiek, który rozumie przyczyny zła i odnalazł je w sobie, może je przemieniać na zewnątrz i czynić prawdziwe dobro. Bez reagowania na zło, ono rośnie w siłę.

KAŻDY CZŁOWIEK TO ASPEKT TWOJEGO JESTESTWA

W każdym człowieku jest potencjał wszystkiego co istnieje, nieskończoność światów. W związku z tym, każdy napotkany człowiek reprezentuje jakiś aspekt Twojego Jestestwa, także w wymiarze duchowym.  Warto być uważnym i umieć odczytywać znaki w sobie i otoczeniu, zwłaszcza te „negatywne” i wzbudzające emocje „duchowego hejtera”, bo one są manifestacją cienia (braku) w wymiarze duchowym.  Dla przykładu – jeśli czyjaś duchowość i rozpoznanie wzbudza w Tobie emocje tak silne, że masz potrzebę jej degradacji czy obrażania, zastanów się jaki potencjał Ducha w sobie masz zablokowany. Jeśli czyjaś twórczość Ci przeszkadza i wzbudza silne emocje, to może oznaczać, że sam nie jesteś spełniony w obszarze własnej twórczości. Jeśli nie rozumiesz osób, które zgłębiają „ciemną” ścieżką w duchowości i choć nikomu krzywdy nie czynią, to jednak masz potrzebę ich obsesyjnego nawracania na jedyne słuszne „światło”, znaczyć to może, że Twoja własna ciemna strona jest zagłuszona, stłumiona, nierozpoznana w pozytywie.  Jeśli masz potrzebę obsesyjnego zagłuszania czyjegoś głosu, wrzucania kamyków do cudzego ogródka, oznaczać to może, że sam potrzebujesz przestrzeni do wyrażania siebie. I tak dalej.

Powyższy opis „cienia” dotyczy sytuacji, w której ludzie mają potrzebę szydzić, obrażać się wzajemnie, a więc towarzyszą im silne emocje, agresja itd. Nie tyczy się dialogu ludzi, którzy pomimo odmiennych poglądów, potrafią konstruktywnie dyskutować,  krytykować, nie zgadzać się, ale bez negatywnych emocji,  z zachowaniem kultury i szacunku dla odmienności. W takiej sytuacji nie występuje tzw „cień” ani zablokowany potencjał, tylko normalna potrzeba relacji i interakcji ludzi, a w szerszym wymiarze – integracja różności w harmonijną pełnię.

PROJEKCJA WŁASNEGO BRAKU NA INNYCH

Sama uległam tym pułapkom i dalej w nie wpadam, ale na innym już poziomie świadomości. Bez tych „pułapek” nie ma rozwoju, bo każda z nich jest ukrytą wiedzą, która domaga się ujawnienia w miejsce „braku”.

Dla przykładu – kiedyś, w wyniku negatywnego kontaktu z bytami duchowymi zablokowałam się na ich doświadczenie. Wtedy zaczęłam osądzać człowieka, który nieprzypadkowo znalazł się w moim otoczeniu. Opowiadał o swoim doświadczeniu duchowym, kontakcie z Jezusem, Matką Boską, aniołami. Był mistykiem. Irytowało mnie to, ponieważ moje doświadczenie osobiste w tamtym czasie, doprowadziło do wyparcia kontaktu z Duchem. Dlatego przeżycia tego człowieka zaczęłam nazywać iluzją, uleganiem myślokształtom itd. Chociaż ten człowiek był szczęśliwy i spełniony, miałam potrzebę „nawracania” go na model duchowy, pozbawiony relacji z Duchem, obojętnie pod jaką formą.

Byłam jego „duchowym hejterem”. Przyznaję. Pod wpływem osobistych negatywnych doświadczeń, uważałam, że Bóg jest ponad taką relacją, więc każdy kontakt z bytem duchowym jest uleganiem iluzji. Nie zadałam sobie pytania, dlaczego mi przeszkadza duchowość tego człowieka, skoro nikomu nie wyrządza krzywdy a on ma pełne prawo do mówienia o swoich przeżyciach i dzielenia się wiedzą z innymi? Wtedy nie znałam zasady projekcji. Nie wiedziałam, że to, co we mnie nieuświadomione, pokaże mi się na zewnątrz. Tym niemniej, pomimo braku wiedzy, zasada projekcji sama się broni i prędzej czy później wyjdzie z każdego negatywu (cienia).

Bo jakiś czas później, „ta iluzja” mnie dopadła, pokazując prawdę, którą wcześniej kwestionowałam. Jest to zgodne z zasadą dwubiegunowości, lustrzanego odbicia. Tamten człowiek reprezentował drugi biegun braku we mnie, z którego nie zdawałam sobie sprawy. Po jakimś czasie, kontakt z Duchem odnowił się, uzdrowił w wyniku przełomu na dnie mojej ciemnej nocy.  Odmienił mnie i uszczęśliwił, tak jak tamtego człowieka. Żywa relacja z Wyższą Jaźnią, którą negowałam i krytykowałam, stała się obecnie częścią mojej duchowości i twórczości, sensem i pełnią na dzień dzisiejszy .

To nie zmienia faktu, że co jakiś czas doświadczam przeciwnego bieguna, czyli wchodzę w pustkę bez form duchowych, w ciszę. Ale już z innym stanem świadomości. Bez potrzeby blokowania drugiego odbicia, nazywania go iluzją,  tak jak było kiedyś. Przekonałam się, że iluzja, wraz z poszerzeniem się świadomości może stać się prawdą. A prawda w którą fanatycznie wierzyłam, wraz ze zmianą perspektywy, okazała się iluzją  🙂

OD BIEGUNA DO BIEGUNA, NIC NIE ZNIKA

Od bieguna do bieguna się rozwijamy na coraz głębszym i szerszym poziomie świadomości. To czego człowiek o sobie nie wie, dlatego może mieć potrzebę atakowania swojego lustra, wróci prędzej czy później w takiej formie, żeby wreszcie to rozpoznał w sobie. Kwestia czasu i odpowiednich okoliczności. Jak w takich warunkach rozpoznawać prawdę w iluzji, wychodząc z ograniczeń danego poziomu świadomości, opowiem następnym razem.

Proszę pamiętać, że znajomość tej zasady nie chroni nas przed doświadczeniem negatywu 🙂 Cień towarzyszy rozwojowi świadomości na każdym etapie, bo jest manifestacją niewiedzy, nieświadomości. Nieświadomość jest nieskończona, bo rozwój jest nieskończony. Możemy wędrować na oślep, albo możemy mieć mapę, znać prawa własnej, lustrzanej rzeczywistości, co ułatwia wędrówkę.

❤


46925607_124136928487548_242617123388522496_n33erffffffdfafFINISH

Farida Sorana

Jestem trenerką rozwoju osobistego i duchowości, pomagam w pracy z podświadomością i jej programami, obszarem cienia, snami, odnajdywaniem wewnętrznej nawigacji, osiąganiem celów życiowych. Więcej 

Chcesz umówić się na sesję telefoniczną ze mną? Napisz: farida.sorana@gmail.com 🙂

15 odpowiedzi »

  1. „… Od bieguna do bieguna się rozwijamy na coraz głębszym i szerszym poziomie świadomości. To czego człowiek o sobie nie wie, dlatego może mieć potrzebę atakowania swojego lustra, wróci prędzej czy później w takiej formie, żeby wreszcie to rozpoznał w sobie…”
    ~~~~~~~~
    Pięknie to opisałaś, dziękuję 🙂
    Zaraz też, z Twoim powyższym opisem, przyszły mi na myśl słowa, które pozostawił Abulafia…

    „…Nikt właściwej drogi ci wskazać nie zdoła.
    To myśl cię wiedzie przez nieznane rewiry, a stopy twoje ślad po sobie znaczą, co w spiralę się układa.
    Spirala ruch napędza, do marszu układa twe stopy. Tak też kroczy ludzkie poznanie.
    Spirala jest znakiem tajemnym, co mówi, że u źródła są treści, które szerszej prawdy są zaczynem.
    A ty, gdy zechcesz poznać je, po spirali toczysz swe poznanie, a szukać masz nie gdzie indziej, jeno wokół siebie.
    W spiralę układają się ludzkie losy, bo coś wczoraj poznał, temu przyjrzeć musisz się znów dziś. Zobaczyć, czy treści jakiejś nie przeoczyłeś, bo dzisiaj dzień jest nowy, a twoim rozumieniem mądrzejszyś o wycinek łuku.

    Rozwijać spiralę, to twoja szczególna praca.
    Detale składać, aż zbiór się dopełni. Gdy o kwadrat oprzesz swoje poznanie, wtedy okrąg zamkniesz, a znaczyć to będzie, żeś wiedzę swą dopełnił i klucz do prawd wielu posiadł, które Wszechświat tworzą.
    Odtąd ciężar na twych barkach spoczywa wielki, boś wiedzę posiadł nie tylko dla siebie.
    Taka jest wszechrzeczy kolej – że gdy po owoc wiedzy wyciągniesz ramię, w rozkoszy jego smaku nie będziesz się pławił po kres.
    Czeka cię kolejna praca. Po następny owoc już sięgać trzeba…”
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

      • Czyli każdy hejter tak naprawdę ma nieprzepracowany cień. Dla mnie dużym odkryciem było to że za każdym cieniem kryje się skarb, teraz dosłownie wyszukuję rzeczy które mnie denerwują, a może nawet stałam się bardziej świadoma tego, że przestrzeń pokazuje mi nad czym mam pracować w danym momencie, takze podążam za tym.

    • Bardzo prawdziwe, „Chodzi o to, by oceniać czyny a nie samych ludzi, bo w niczym nie jest się od nich lepszym, co najwyżej bardziej świadomym” – też uważam, że ludzie różnią się głownie poziomem świadomości, a potępianie innych niszczy nas samych. Polecam lekturę Hawkinsa na ten temat 🙂 Lubię tego bloga bardzo. Może nie wszystko postrzegam tak samo, ale jak sama piszesz to niemożliwe, żeby widzieć tak samo 🙂 Ale czy uważasz, że skorzystanie z pomocy osoby widzącej np pasożyty duchowe na aurze człowieka może być pomocne, czy raczej w ogóle nie? Zakładając, że ta osoba potraktuje ten „odczyt” jako jakąś wskazówkę, symbol. pozdrawiam serdecznie

      • Skąd pewność, że drugi człowiek widzący pasożyty w aurze nie widzi przypadkiem swoich własnych ? zgdonie z mechanizmem lustrzanego odbicia, widzimy w innych siebie 🙂 Druga rzecz – co to są pasożyty? nic innego jak wizualna forma Twoich cieni – czyli to, co wypierasz z własnego umysłu. Do tego nie jest ci potrzebna żadna diagnoza kogoś innego, bo każdy człowiek ma cienie, nawet oświecony. Jego cieniem będzie wtedy nieoświecenie.

  2. Wiele mi się rozjaśniło po przeczytaniu Twojego artykułu. Świetnie to wyjaśniasz.
    Dziękuję.
    🙂

  3. Dopóki nieświadome nie stanie się świadome, w naszym życiu będą pojawiały się określone osoby oraz zdarzenia. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko ma swój cel i służy nam. Dziękuję, że jesteś.

  4. Witam,czyli co nas drażni czy napiera mamy zaakceptować ? jak to wytłumaczyć np rodzinie alkoholika…że to ich cień nie bycia alkoholikiem???czy bycia np w poprzednim życiu a teraz widzą to od drugiej strony??? pozdrawiam

    • nie, jeśli ktoś REALNIE krzywdzi kogoś, to nie będziemy tego akceptować, prawda? Cień dotyczy naszych projekcji, że przypisujemy komuś nasze cechy, ale ten ktoś wcale nie musi ich przejawiać w rzeczywistości. Wyznacznikiem jest rzeczywistość fizyczna, obiektywna. Jeśli ktoś jest faktycznie toksyczny, to nie jest to cień, tylko fakt. Jak ktoś realnie krzywdzi drugą osobę, to nie jest to moje urojenie, tylko fakt. Cień jest wtedy, gdy przypisuję komuś coś złego, co nie jest prawdą, tylko moją obsesją, moim lustrem, prawdą o mnie, a nie o tej osobie. Natomiast jak ktoś jest alkoholikiem, to nie jest to cień jego rodziny, tylko fakt, prawda o nim.

Leave a Reply to chomikpaweCancel reply