Jest niemal pewne, że idąc z duchem postępu i nauki, zaniknie potrzeba religii i pochodnych kultów. Odkrywając boskość w sobie i w otaczającej przestrzeni, potrafiąc nawiązywać dialog ze swoim wnętrzem i zewnętrzem, znając uniwersalny język symboli i potrafiąc łączyć w harmonii atrybuty rozumu, serca i seksualności, nie będziemy potrzebować tylu pośredników w tym procesie.
Zaniechamy rozgrzeszających rytuałów, kultywowania przesądów, lęku przed własną ciemną stroną i potrzebą jej egzorcyzmowania na różne sposoby, zamiast po prostu uznać pierwiastek mroku w sobie i opanować go z poziomu miłości i zrozumienia. Tak, jak rodzic wychowuje swoje niesforne dziecko, jednocześnie kochając go bezwarunkowo, bo jest cząstką niego.
Przestaniemy wznosić murowane świątynie, albowiem odkryjemy najważniejszą świątynię ducha – ciało i materię, o które trzeba dbać i chronić przed naszymi destrukcyjnymi instynktami. Nie poznamy prostszej i bardziej odpowiedzialnej duchowości od praktyki współczucia i szacunku do życia, nie krzywdzenia siebie, ani innych stworzeń. Religią naszą stanie się odpowiedzialne partnerstwo w jego różnych wymiarach, już nie układ sługa – pan. Dotyczy to nie tylko złamania stereotypów na temat ról męskich i żeńskich, form dyskryminacji i ostracyzmu, ale też układów patriarchalnych w duchowości.
Pojmiemy wtedy, iż nie podlegamy karom i nagrodom Boga/wyższych sił, prócz tych, które sami sobie stwarzamy na Ziemi. I przestając już uciekać od naszych ziemskich problemów, odkryjemy – w miejsce lęku i niewolniczej zależności – moc sprawczą w działaniach. Tej mocy kiedyś się wyrzekliśmy, wierząc iż jesteśmy marionetkami tajemniczego przeznaczenia, pionkiem kierowanym przez bogów. Uwierzyliśmy, że swój los mamy przyjmować z pokorą, albowiem jest zapisany „wyżej” i niczego już nie zmienimy.
Pozbawieni wolnej woli, zachowujemy się jak dzieci we mgle. Ulegamy indoktrynacji, przesądom, wierzymy w zły omen, uroki obcych ludzi, złe duchy i energie odbierające nam szczęście. Przypisujemy wpływ na nasze życie wszystkim dookoła, tylko nie sobie. Na tych lękach i poczuciu bezradności wyrastają religie i niektóre ścieżki duchowe, mające interes w tym, by utrzymać w nas potrzebę rytuałów i wiarę, że dzięki nim zbawimy siebie, zapewnimy zdrowie, miłość, pomyślny los. To karmienie tzw. „magicznego myślenia”, które może się stać w końcu jedną z pułapek rozwoju osobistego.
Tymczasem duchowość autentyczną poznasz po tym, iż prędzej czy później pokieruje ciebie do przekroczenia sfery komfortu, do podważenia wszelkich wygodnych klatek i zabobonów, do nauki samodzielności w myśleniu i czynach. Z bezwolnego dziecka – Jaźń uczyni ciebie w końcu reżyserem przedstawienia.
Czasem ten „awans” okazuje się szokiem – nie wywyższeniem, którego szukałeś – ale brutalnym zejściem na Ziemię, Czy warto? W tym stanie świadomości i dorosłości duchowej, już nie energie rządzą twym życiem, ale to ty nauczysz się nimi zarządzać przez materializację idei, które będą prawdziwe dla ciebie i pożyteczne dla ogółu. Tak Twoja dusza ukazuje swą unikalną cząstkę boskości na Ziemi.
❤
Farida Sorana
Jestem trenerką rozwoju osobistego i duchowości, pomagam w pracy z podświadomością i jej programami, obszarem cienia, snami, odnajdywaniem wewnętrznej nawigacji, osiąganiem celów życiowych. Więcej
Chcesz umówić się na sesję telefoniczną ze mną? Napisz: farida.sorana@gmail.com 🙂
Kategorie: duchowość i rozwój osobisty
„…Tymczasem duchowość autentyczną poznasz po tym, iż prędzej czy później pokieruje ciebie do przekroczenia sfery komfortu, do podważenia wszelkich wygodnych klatek i zabobonów, do nauki samodzielności w myśleniu i czynach…”
oraz odpowiedzialności za swe myślenie i swe czyny…
Pozdrawiam z <3 Farido 🙂
pozdrawiam serdecznie <3
Wybrałaś absolutnie przepiękne zdjęcie do tego wpisu i absolutnie uwielbiam Twoje słowa . Z Miłością💖
Z miłością <3
…dziękuję ❤ …w dniu moich kolejnych urodzin Kornelia
śr., 21 lis 2018, 13:14: Ciemnanoc.pl napisał(a):
> Farida posted: ” Jest niemal pewne, że idąc z duchem postępu i nauki, > zaniknie potrzeba religii i pochodnych kultów. Odkrywając boskość w sobie i > w otaczającej przestrzeni, potrafiąc nawiązywać dialog ze swoim wnętrzem i > zewnętrzem, znając uniwersalny język symboli i ” >
<3
wszystkiego najlepszego <3
,,Jest niemal pewne, że idąc z duchem postępu i nauki, zaniknie potrzeba religii i pochodnych kultów. Odkrywając boskość w sobie i w otaczającej przestrzeni, potrafiąc nawiązywać dialog ze swoim wnętrzem i zewnętrzem, znając uniwersalny język symboli i potrafiąc łączyć w harmonii atrybuty rozumu, serca i seksualności, nie będziemy potrzebować tylu pośredników w tym procesie. Zaniechamy rozgrzeszających rytuałów, kultywowania przesądów, lęku przed własną ciemną stroną i potrzebą jej egzorcyzmowania na różne sposoby, zamiast po prostu uznać pierwiastek mroku w sobie i opanować go z poziomu miłości i zrozumienia. Tak, jak rodzic wychowuje swoje niesforne dziecko, jednocześnie kochając go bezwarunkowo, bo jest cząstką niego.”
Ok jak to zrobić? Czy wiesz jak materializować rzeczy jak sai baba???
https://youtu.be/N4BxfddIhGE
uważam, że duchowość nie polega na kuglarstwie, Wiele oszustów jest wśród mistrzów duchowych, czy religii. Nie interesuje się tematyką tak zwanych „cudów”, bo niczego nie dowodzą jeśli chodzi o stopień dojrzałości człowieka.