SPIS TREŚCI:
- 1. Wstęp do Mandali Cienia
- 2. Paradoks Szatana
- 3. Wędrówka Szatana od upadku do zbawienia
- 4. Archetypy Mesjasza: Chrystus, Asklepios, Sziwa, Metatron
- 5. Integracja archetypów cienia w harmonię Ducha i Ciała
- 6. Duch – Świadomość Boga i Jego Ciało – Bogini
- 7. Lucyfer – świadomość dzieląca i walcząca z cieniem
- 8. Zejście Duszy w wymiar fizyczny – oddzielenie Ducha i Ciała
- 9. Sorat – Ten, który udaje Boga
- 10. Lilith – znienawidzone Ciało Boga i zbiorowy cień żeński
- 11. Duch uwięziony w Ciele: Przemoc
- 12. O Niszczycielu, który przebudza – mity pogańskie i monoteistyczne
- 13. Niszczyciel w praktyce. Czy wypada kochać „Szatana”?
- 14. Taniec Życia i Śmierci- Duch w fazie Odrodzenia
- 15. O pierwotnym pożądaniu Ducha i jego seksualności w relacji z człowiekiem
- 16. Cień w rozwoju duchowym – gdy za ciemną kurtyną czeka Absolut
1. WSTĘP DO ALCHEMII UPADŁYCH: MANDALA CIENIA
Prawda nie ma praw autorskich. Rolą filozofii i duchowości jest ich praktyczny wymiar. Nie chodzi zatem o wymyślanie rzeczy nowych, bo cały świat od zarania dziejów cały czas mówi o tym samym, mnożąc jedynie nazwy, systemy i formy duchowe na określenie tego samego. Chodzi przede wszystkim o taki odbiór Prawdy, by mogła ona uprościć i połączyć wszystko to, co ezoteryki i religie pokomplikowały, zniekształciły i podzieliły, wpadając w szeroko pojętą ortodoksję danego systemu wierzeń i broniąc go przed integracją z innymi, choć przecież każdy kult i system powstał na bazie starszych wierzeń i uniwersalnych symboli. Chodzi o taką uniwersalną interpretację symboli, postaci i zjawisk duchowych, by wyjaśniały sens cierpienia i przemocy na poziomie wyższym niż biologia i psychologia ale jednocześnie im nie zaprzeczając, tylko poszerzając perspektywę do poziomu paradoksów Miłości i harmonijnej jedności wszystkich wymiarów rzeczywistości człowieka.
Dlatego, poprzez Mandalę Cienia pragnę zaproponować uproszczoną klasyfikację i nazewnictwo bytów i stanów duchowych, wskazując na ich wspólne cechy, występujące we wszystkich ścieżkach ezoterycznych i kulturowych świata. Przedstawię interpretację symboli i mitów jako efekt pierwotnej, dojrzewającej, uniwersalnej i wielowymiarowej relacji dwóch emanacji Absolutu: Boga i Bogini, czyli Ducha (Świadomość, Rozum, Informacja, Pamięć) i Materii (Forma, Ciało, Przestrzeń, Pustka), inaczej Świadomości i Nieświadomości, Śmierci i Życia, wreszcie – Mężczyzny i Kobiety, czyli po prostu – pierwiastka męskiego i żeńskiego w wymiarze zbiorowym i jednostkowym Jaźni. Stosując ten klucz interpretacyjny wyjaśnię naturę duchową szeroko pojętej ciemności, cierpienia i przemocy, jako efekt zniekształceń w relacji męskiej i żeńskiej emanacji Absolutu, które są dla siebie największym przeciwieństwem i które rozgrywają się w wymiarze zbiorowym jak i w umyśle każdego człowieka.
W procesie dojrzewania umysłu, wzrost świadomości i przebudzenie następuje dzięki łączeniu tego wszystkiego, co jest w jaźni podzielone oraz odkrywaniu pozytywnych potencjałów zjawisk, które jawiły się negatywnie z powodu braku wiedzy. Dzięki tym paradoksom, Duch i Ciało uczą się być dla siebie dopełnieniem i sensem istnienia. Proces ten przebiega zarówno w wymiarze biologicznym, społecznym, kulturowym, jak i duchowym, co w kolejnych odcinkach Mandali Cienia postaram się wykazać.
Dzięki uproszczonej interpretacji symbolicznej łatwiej zauważyć, że świat Ducha jest wyższym wyrażeniem się praw Materii a nie ich zaprzeczeniem. Jak również to, że nie ma podziałów miedzy religiami i ścieżkami, ponieważ każda ścieżka duchowa i związana z nią mitologia – czy to wschodnia, czy zachodnia, opiera się na tym samym procesie, tyle, że inaczej nazywanym lub też nie do końca odczytanym jeśli chodzi o święte symbole – mianowicie dążeniem do miłosnej harmonii (hierogamii, tantry, komunii) pierwiastka żeńskiego i męskiego. Widzimy to w symbolu buddyjskiej pustki (oczyszczonej, doskonałej podświadomości – Formy) w którą wnika Duch – Świadomość, widzimy w praktykach Kundalini, gdzie w Ciało wchodzi uwolniony z ziemi (nieświadomości) Duch, wreszcie mamy to samo także i w micie o Marii Dziewicy niepokalanej, która jest symbolem oczyszczonego z grzechu czyli cieni – Ciała, w którą wchodzi Duch Boży. Nie mówiąc oczywiście o mitach mesjańskich bogów, którzy stali się Ucieleśnieni dzięki pierwiastkowi żeńskiemu a także pogańskich zaślubinach przeciwieństw – hieros gamos, będącego zasadą alchemii i hermetyzmu. Jak również w judaistycznym terminie Szechina oznaczającego Boga w przybytku, czyli po prostu Ducha w swoim żeńskim dopełnieniu – Ciele/Formie, dzięki któremu może się przejawić w rzeczywistości fizycznej. O klasycznej tantrze nie muszę wspominać. Obrazem fizycznym tego, zgodnie z zasadą fraktalności wszystkich wymiarów (jak na górze tak i na dole) jest oczywiście wędrówka Słońca (Światło świadomości, uniwersalny symbol Boga) wnikającego w Ziemię (Bogini w wymiarze fizycznym – Materia) w cyklu dobowym i rocznym, jak również cykl rozświetlania Księżyca (Bogini w wymiarze subtelnym – Nieświadomość) i czynienia go brzemiennym (pełnia).
W przypadku ograniczonej świadomości ego, nie jest możliwym osiągnięcie tego stanu pełni (komunii Ducha w Ciele) jeśli nie uwolni się i nie scali wszystkich aspektów Ducha uwięzionych w nieświadomości, które C.G. Jung nazwał cieniami, a ezoteryka od dawna – demonami, szatanami, diabłami czy buddyjskimi iluzjami. Wszystkie te nazwy dotyczą zniekształceń w odbiorze różnych aspektów rzeczywistości duchowej (Bóg) i materialnej (Bogini), co generuje cierpienie w umyśle człowieka. Bo dopiero scalony o swoją ciemną stronę i uwolniony z „podziemia” (nieświadomości) Duch, wnika w oczyszczone już z demonów Ciało (doskonałą Pustkę – Formę) w miłosno-seksualnej błogości, a nie destrukcji jak było wcześniej. Proces ten zwieńczony paradoksem, przeżyłam na własnej skórze, jak również potwierdzenie znalazłam w praktyce z innymi ludźmi. Dzięki wieloletniej wędrówce przez ciemne postacie ducha, który na końcu ku mojemu zaszokowaniu ujawnił się jako doskonały i czysty obraz mojej Jaźni, powstała niniejsza Mandala Cienia.
Dlatego twierdzę, że wzrost świadomości nie potrzebuje żadnych kultów, afirmacji, treningów, umartwień czy rytuałów, natomiast wymaga świadomej integracji Boga i Bogini w jaźni do poziomu Duszy. Obejmuje proces uwalniania demonów z nieświadomości i dojrzewania Ducha wobec Ciała jak również Ciała wobec Ducha. Bez rozumienia uniwersalnych, prawiecznych symboli – języka Boga i Bogini w Jaźni, nie będzie to możliwe, wszak w umysłach ludzi zawiera się cała historia i kultura przodków jak również całego stworzenia. Pamięć zbiorowa jest „upakowana” w symbole i archetypy, domagając się dalszego rozwinięcia. Tylko dzięki zrozumieniu tego „kodu” możemy dotrzeć do przyczyn swojego cierpienia na poziomie relacji Ducha i Ciała i tym samym ostatecznie się od niego uwolnić. Jest to połączone z mistyczną tantrą (hierogamią) – czyli niekończącym się poszerzaniem świadomości dzięki odkrywaniu, rozumieniu paradoksów i harmonijnym łączeniu różnych („jasnych” i „ciemnych”) przejawów i aspektów Boga i Bogini – Ducha i Ciała w Jaźni człowieka.
Tyle tytułem wstępu. Poniżej prezentuję jeszcze parę słów wyjaśnienia nt moich osobistych przeżyć z ciemną stroną Ducha, nazewnictwa, jakiego będę używać w Mandali Cienia oraz procesu integracji cienia w wymiarze duchowym i mistycznym:
1. Każdy demon reprezentuje to, czego człowiek nie akceptuje w Bogu/Absolucie, w ludziach i świecie – wreszcie w sobie.
Do takiego wniosku doszłam po 25 latach walki z cieniem, gdy wreszcie zrozumiałam i doświadczyłam paradoksu ciemnej strony – Ducha w uwięzieniu, podzielonego o to wszystko, co sama wypierałam z umysłu. Począwszy od dzieciństwa, stykałam się z różnymi jego odsłonami, będąc za każdym razem zmuszoną do znalezienia w swojej jaźni drogi wyjścia ze schematu, który wiódł na skraj przepaści i autodestrukcji. Wiele razy kręciłam sie w kółko będąc więźniem różnych teorii i perspektyw, które niestety pogłębiały stany dezintegracji, pustki, cierpień. Obecnie, nie kieruje mną już niechęć do demonów, ani chęć ich zniszczenia. Wręcz przeciwnie, uznaję je za nieakceptowaną i wypartą przez ludzi część Ducha stworzenia. Bez zrozumienia paradoksu jaki reprezentują, nie jest możliwy powrót do stanu łączności z Absolutem i globalny wzrost świadomości. Są one częścią naszej duchowej świadomości tyle, że w odrzuceniu, czego efektem są wszelkie blokady i dziury w ciele duchowym każdego człowieka. Te „dziury” czekają na zapełnienie Wiedzą z procesu asymilacji wypartych form Ducha. Innymi słowy demony są reprezentacją cienia czyli wypartego potencjału duchowego, postrzeganego przez ego i nieświadomość (Ciało) w negatywie, dlatego jawi się demonicznie.
2. Uniwersalność archetypu Cienia i szeroko pojętej ciemnej strony umysłu
Pracę ze swoim cieniem i demonami umysłu większość ludzi może wykonać samemu, dysponując odpowiednią wiedzą i perspektywą.
Dotyczy to wszystkich – od ateistów, chrześcijan, pogan po buddystów. W przypadku tych pierwszych i ostatnich, choć nie uznają Szatana ani Boga, to i tak zmagają się z tymi samymi aspektami cienia w swoim umyśle co ludzie wierzący. To sprawa uniwersalna, dotycząca po prostu mechanizmów funkcjonowania umysłu i sposobów jego uzdrowienia oraz integracji. Buddyści, choć deklarują, że nie wierzą w osobowego Boga ani Szatana, mają jednak swojego Marę, który metaforycznie kusił Buddę dokładnie tak, jak Szatan kusił Jezusa na pustyni. Kuszenie jest również przejawem cienia – motyw ten, jest obecny w mitologii całego świata, jak również w życiu każdego człowieka, który zaczyna wchodzić w podświadomość i konfrontować się z własnym umysłem i zawartymi w nim archetypami oraz wzorcami, wedle których postępuje nie tylko w wymiarze psychicznym ale i duchowym.
Bliskość „ciemności”, która wyłazi i domaga się uwagi – natychmiast odbija się na samopoczuciu fizycznym i psychicznym. Powoduje podatność na destrukcyjne treści, dlatego trzeba być uważnym i wiedzieć jak wychodzić z pułapek umysłu poprzez poszerzanie perspektywy. Nie można dać się „nabrać” na te stany, a jednocześnie nie wolno się zamykać ani WALCZYĆ, bo inaczej pogłębimy stan dezintegracji i paranoi. Należy dotrzeć do natury tego, co odbieramy negatywnie – czyli rozświetlić ciemną – wypartą, niepoznaną, nieakceptowaną stronę naszej świadomości przy pomocy własnego umysłu, który jest zwornikiem, łącznikiem między tym co poznane a tym co nieuświadomione.
3. Każdy demon jest prawdą o człowieku widzianą w negatywie, dlatego odrzucaną i wzbudzającą strach i nienawiść.
Duch uwięziony w nieświadomości (żeńskim pierwiastku Jaźni czyli Ciele), jawi się demonicznie – taką formę nakłada na niego umysł ludzki z powodu niewiedzy. Duch to inaczej Świadomość Absolutu, męska emanacja kosmiczna czyli Bóg, przenikający całe stworzenie – łącznie z umysłami ludzi. To w umyśle człowieka dokonuje się jego rozszczepienie – na jasną – akceptowaną stronę Boga i ciemną – nieakceptowaną. Dlatego każdy męski demon jest aspektem wypartej Świadomości Boga, uwięzionym w nieświadomości człowieka w postaci archetypów cienia, o których mówi psychologia głębi. W szerszej perspektywie – Duch jest jeden, jako jeden męski umysł zbiorowy – a wszelcy bogowie, Szatany, Chrystusowie, Aniołowie, Opiekunowie duchowi, Mesjasze, wszelkie postacie duchowe łącznie z modnymi obecnie kosmitami – są jego ucieleśnionymi aspektami, przejawami w umysłach ludzi, w których dokonuje się mechanizm wartościowania, oceniania wreszcie wyparcia. To na tym polegało właśnie zjedzenie owocu dobra i zła – poprzez którego Szatan (zbiorowy Duch) został strącony w nieświadomość ludzi, będąc odtąd maleficzną postacią, tym przejawem Ducha Bożego, którego człowiek nie rozumie i nie akceptuje z powodu ograniczonej perspektywy. Dlatego religie mają tendencje do walki z Szatanem i demonami, nie rozumiejąc, że to przejaw tego samego umysłu Boga podobnie jak archetypy „jasne” – czyli np święci aniołowie i Jezus.
W szerszej perspektywie Duch jest rodzicem dla dusz ludzkich, całym wymiarem Duchowym – czyli Świadomością Absolutu, jest zbiorową męską Wyższą Jaźnią całego stworzenia i każdej istoty z osobna.. Kulty na całym świecie nazywają ten jeden byt Duchem Świętym, Światłem, Zbiorowym umysłem, męskim pierwiastkiem kosmicznym, pierwszą emanacją Absolutu, bogiem – demiurgiem, bogiem- słońcem, albo pierwszym aniołem – Synem Boga, Mesjaszem i tak dalej.
Ja tych nazw będę używać zamiennie, ponieważ dotyczą tej samej istoty – tego samego Umysłu, a nie ma sensu mnożyć bytów ponad miarę, tylko należy we wszystkich mitologiach i religiach szukać punktów wspólnych. Ponieważ zbiorowa świadomość duchowa jest w umysłach ludzi podzielona – o te aspekty, które są odrzucone – czyli ciemne (demony, diabły, archonci, gady, wszelkie postacie duchowe negatywne) nie mamy pełnej Wiedzy i łączności z Absolutem. Czujemy się odrzuceni już od narodzin (obraz pierwszego odrzucenia – poród) i jest to pierwsza fizyczna projekcja pierwotnej pustki – czyli braku łączności z „Górą”. Ta pustka z jednej strony jest motywacją do rozwoju duchowego a z drugiej, gdy jest nieuświadomiona, staje się czynnikiem destrukcyjnym, który przy prymitywnej świadomości objawia się w potrzebie przemocy wobec bliźnich. Pustka duchowa, jest esencją dramatu Szatana, który nie potrafi być niczym więcej jak siłą, wciągającą umysły w swoją otchłań. Jest Duchem, który wniknął i został uwięziony w najgłębszych warstwach żeńskiego pierwiastka – Materii, a w wymiarze człowieka – Nieświadomości (Ciele). Brak łączności z umysłem Boga, od którego się odłączył, powoduje, że Szatan nie umie wyjść z Otchłani, nie umie przekroczyć destrukcyjnego wzorca, nie umie dojrzeć i wyjść z nienawiści do cielesności, która jest jego więzieniem, więc próbuje je zniszczyć. Te próby zniszczenia widzimy w naturze, a najbardziej wyrafinowane akty agresji dokonują się poprzez ludzi, którzy mechanicznie odreagowują agresję uwięzionego w nieświadomości Ducha.
4. Szatan – wyparty potencjał Świadomości – Ducha Bożego
Szatan symbolizuje zatem wyparty potencjał Świadomości czyli Ducha uwięzionego w podświadomości (podziemie, piekło, ciemność itd), który czeka na świadome rozświetlenie przez człowieka akceptacją i miłością (etap gdy człowiek konfrontuje się ze swoim alter ego – cieniem i transformuje go, innymi słowy – uwalnia i integruje w swojej jaźni). Dzięki temu Duch człowieka jest już scalony, innymi słowy – Świadomość człowieka wychodzi z dzielących dualizmów i wznosi się na poziom pełnej łączności z Bogiem. Duch scalony staje się tym, co religie monoteistyczne nazywają Mesjaszem. To archetyp soteryczny, boski, anielski, pośrednik między Bogiem a człowiekiem (do czego został od początku stworzony), Wyższa Jaźń i tak dalej, żywy symbol Boga w jaźni każdego człowieka. Gdy zostanie wydobyty – role się odwracają, następuje sprzężenie zwrotne i odbicie lustrzane, i wtedy Duch zaczyna pomagać człowiekowi integrować się na niższych poziomach istnienia co owocuje wydobyciem prawdziwej tożsamości i osiągnięciem stanu duszy – komunii Ducha z Ciałem.
I o tym procesie możemy się dowiedzieć analizując Pismo Święte jak i mity , opowieści i legendy o bogach i człowieku, tyle, że w metaforach i nie wprost. To dopiero C.G. Jung wyodrębnił i uprościł mechanizm przemiany cienia, o którym na długo przed nim mówiły mity, alchemia, kabała, bajki itd, sprowadzając to zjawisko do wymiaru psychologicznego, zatracając jednak przy tym głęboki mistyczny sens przemiany Ducha. Bo najgłębszym cieniem i lękiem niedojrzałego człowieka będzie zawsze Absolut, w swoim męskim albo żeńskim przejawie.
5. Wymiar psychiczny a duchowy cienia
Mimo, ze w niniejszym cyklu Mandali Cienia korzystam z uproszczonego opisu mechanizmu cienia C.G. Junga, muszę zaznaczyć, że jestem przede wszystkim praktykiem duchowym. Z niektórymi definicjami psychologii głębi w rozumieniu współczesnym i przyporządkowaniem zjawisk po prostu się nie zgadzam, ponieważ moje doświadczenia zaprowadziły mnie do innych wniosków.. Nie widzę potrzeby zastępowania uniwersalnych pojęć Boga i Bogini czyli Ducha i Ciała – jungowskim animusem i animą, starym mędrcem i wielką boginią, mnożenia pojęć ponad miarę, do czego ma również skłonność psychologia, przenosząc mechanizmy duchowe na poziom psychiczny, nadając nowe nazwy na określenie tych samych dwóch sił – Ying i Yang, męskiej i żeńskiej emanacji Absolutu, opisywanych w każdej ezoteryce od tysiącleci. Nadanie nazw psychologicznych nie powoduje, że te zjawiska i siły będą pozbawione boskości, o czym wiedział w sumie C.G. Jung, ale niektórzy jego zwolennicy negujący duchowy wymiar na rzecz psychologii, już nie za bardzo. Te zjawiska nadal są przejawami boskości – męskiej i żeńskiej emanacji Absolutu, przenikającymi wszystkie wymiary rzeczywistości 🙂 Tak samo nie widzę potrzeby zastępowania słowa Duch – czyli Świadomość Zbiorowa nazwą „pole morfogenetyczne”, bo przecież Duch to jest właśnie cała kultura człowieka i ewolucja, Świadomość wyrażająca się w cielesności, Pamięć Przestrzeni, Czas. O Duchu przenikającym całe stworzenie, wie człowiek od zarania dziejów, czego dowodem są mitologie i archetypy. Nie ma sensu zatem nazywać to samo innymi nazwami, dzieląc cały czas Ducha i nazywając jego aspekty memami, egregorami i tak dalej.
Im bardziej negatywne formy (projekcje) nakłada nieświadomość na dane aspekty Świadomości uwięzione w niej, tym bardziej niedojrzały, zniekształcony odbiór Ducha a tym samym Boga. Rolą praktyki duchowej jest praca z nieświadomością, docieranie do przyczyn danej formy i transformacja archetypu (rozbijanie iluzji), żeby dotrzeć do najczystszego obrazu Boga i Bogini w Jaźni. Bo każdy odbierany negatywnie archetyp odzwierciedla stan umysłu podzielonego – dysharmonię, ograniczenie, cierpienie, niepełną świadomość, niewiedzę o swojej naturze. Kończąc ten wątek, chciałabym też zaznaczyć, że wymiar psychologiczny nie odpowiada na sens i duchową przyczynę cierpienia i przemocy. A jest to pytanie każdego człowieka, przeżywającego egzystencjonalną pustkę, zawirowania życiowe czy nękania demoniczne.
Dlatego stwarzając Mandalę Cienia pod wpływem osobistych doświadczeń z Duchem, wizji, wglądów w jego symbole i pracy z nimi, skupiłam się na wymiarze duchowym archetypów. A mechanizm cienia, którego autentyczność poznałam na sobie, wykorzystałam do wyjaśnienia sensu tzw zła i archetypowego upadku Ducha – Świadomości w Materię. Połączyłam, uprościłam i ujednoliciłam informacje o Szatanie i jego różnych aspektach oraz etapach rozwoju. Innymi słowy , nadałam archetypowi Cienia główne uniwersalne wzorce duchowe, pokrywające się z etapami wędrówki męskiego pierwiastka kosmicznego – Ducha, o których mowa w Piśmie Świętym i mitologiach całego świata.
6. Wędrówka Świadomości przez wszystkie warstwy Jaźni
Bo w każdym z nas archetyp Cienia czyli wypartego aspektu Ducha przechodzi tą samą wędrówkę. Możemy go zablokować i potępić – tym
samym siebie samego skazać na zniewolenie i mechaniczne projektowanie wypartego potencjału ciemnej strony własnego umysłu na otoczenie. To kończy się często fanatyczną walką z siłami zła, demonami, złymi kosmitami, archontami itd tym wszystkim co jest podłożem religii i paranoicznych ścieżek ezoterycznych opartych na iluzorycznej walce jasnej z ciemną stroną. Albo można pomóc Duchowi wyjść z uwięzienia, poprzez prześwietlenie podświadomości i cieni, by później pozwolić mu – już jako Wyższej Jaźni – poprowadzić do przebudzenia. O tym paradoksie przemiany mówi Pismo Święte: „Ostatni będą Pierwszymi”. Na mojej Mandali Cienia, pokazuję jak Duch- Szatan staje się Mesjaszem przy udziale człowieka i jego pracy z własnymi podświadomymi wzorcami, którego go trzymają w stanie duchowego zniewolenia czyli tym co religie nazywają „piekłem”, które nie istnieje nigdzie w enigmatycznych przestrzeniach, tylko w naszych własnych umysłach – nieświadomości.
7. Świadomość poznająca żeńską emanację Absolutu – nieobliczalne Ciało, Życie, Podświadomość
Mandala Cienia w szerszej perspektywie to wędrówka Świadomości Zbiorowej i Indywidualnej – Ducha – męskiego pierwiastka kosmicznego po obszarze niepoznanym i zanegowanym, czyli żeńskim pierwiastku – Cielesności i Materii (Nieświadomości, która w tym porządku jest dla niego największym przeciwieństwem, cieniem, piekłem), żeby poznać swoje dopełnienie, rozświetlić mroki niewiedzy i zintegrować to co wyparte i odrzucone. Bo wędrówka duchowa – rozwój duchowy, to nic innego jak wychodzenie ze wzorców ego, uwalnianie z nieświadomości (czyli pierwiastka żeńskiego) różnych aspektów swojego Ducha w wymiarze indywidulnym i zbiorowym. To uwalnianie umysłu z syndromu kontroli ego, próbujące ujarzmiać nieznane – swoje ciało, życie, próbujące wytresować swoją podświadomość. To dotarcie do przyczyn tego syndromu kontroli – lęku, poczucia braku miłości, więzi i zaufania do Absolutu. Bo to właśnie czuje zakotwiczony w nieświadomości Duch, który wnikając w swój żeński pierwiastek, został w nim uwięziony i odłączony od „góry”. Staje się „ciemny”, demoniczny, agresywny. Jak wspomniałam wcześniej, niszczy Ciało bo chce się z niego uwolnić. To jest także projektowane na zewnątrz – głównie w pełnym przemocy stosunku do kobiet i dzieci (archetypowo reprezentujących Ciało czyli Boginię). Celem praktyki duchowej jest harmonijne połączenie pierwiastka żeńskiego i męskiego w swojej własnej jaźni, bo dopiero wtedy, gdy Duch już jest uwolniony i scalony z Logosem – Bogiem, wnika ponownie w Ciało, tym razem w miłości i błogości (hierogamia).
We wszystkich ścieżkach mistycznych konfrontacja z demonami umysłu jest kluczowa bo niesie wzrost świadomości. Nie ma duchowości bez poznania i uwalniania Ducha z najgłębszych otchłani Jaźni. Na tym zresztą polega tzw „noc ciemna”, czyli wędrówką człowieka w największą ciemność swojego Ducha, w pustkę, która czeka na wypełnienie miłością, wiedzą i Świadomością Boga. Pustka, gdy już jest oczyszczona z cieni i negatywnych form (iluzji zniekształcających odbiór wymiaru duchowego i materialnego, co powoduje cierpienie) staje się mistyczną Pełnią bo wypełnia ją sobą Duch – Świadomość Boga.
W tym cyklu artykułów podzielę się moją wiedzą na temat ciemnych postaci Ducha, którą posiadam z praktyki i doświadczeń duchowych. Ta wiedza została zweryfikowana w oparciu o mity różnych kultur , psychologię oraz kabałę, także nie jestem jedyną osobą, której wgląd w sferę upadłych istot duchowych niesie takie treści. Zgodnie z własnym doświadczeniem i wglądem, dokonałam zestawienia różnych aspektów cienia w wymiarze indywidualnym i zbiorowym, w kontekście uniwersalnego procesu przemiany Ducha od wyparcia i upadku do stanu harmonii i łączności z Boskością. Gdyby nie moja osobista praca z różnymi aspektami Ducha w najciemniejszych wersjach, oszustwa duchowe, których padłam ofiarą, pewnie nie byłoby to możliwe, gdyż zwyczajnie nie skojarzyłabym powiązań oraz nie dostrzegłabym procesu transformacji w ramach tej samej, zbiorowej istoty duchowej – Ducha, którego w zależności od poziomu integracji Jaźni i dojrzałości umysłu, odbieramy demonicznie, albo soterycznie.
Świadomość zintegrowana o ciemne aspekty i właściwie je ukierunkowująca ku miłości, rozumiejąca przyczyny tzw „zła” i docierająca do poziomu paradoksów, przestaje widzieć wrogie demony w tym co niepoznane i podzielone. Zaczyna rozumieć, że szeroko pojęta ciemność jest niepoznanym obliczem Natury i Miłości Absolutu. Zapraszam zatem do analizy Mandali Cienia, który jest kluczem do zrozumienia wszystkich demonicznych aspektów cienia zbiorowego jak i indywidualnego, czyli krótko mówiąc – toksycznych wzorców duchowych a więc przejawów – archetypów Ducha w upadku, czy też „uwięzieniu”, w życiu duchowym i psychicznym wraz z możliwością transformacji i wybawienia do poziomu łączności z Absolutem.
Dziękuje za wszystkie artykuły za twój trud pracy długo takiej strony szukałem w końcu uświadomiłem sobie wiele ważnych rzeczy…
Serdecznie dziękuję za komentarz i miłe słowa, pozdrawiam 🙂
”Sfery duchowe, psychiczne i astralne człowieka w wymiarze indywidualnym i zbiorowym są zbudowane fraktalnie” ? Fraktalnie – co ma Pani na myśli ?
Wikipedia: Fraktal (łac. fractus – złamany, cząstkowy, ułamkowy) w znaczeniu potocznym oznacza zwykle obiekt samo-podobny (tzn. taki, którego części są podobne do całości)
Witam,
uzupełnię tylko dla lepszego zrozumienia, że fizycznie fraktale wykorzystywane są między innymi do dokładnego tworzenia map, jak również efektów specjalnych w filmach (lawa ,fale itp.)
Jest to np. nieskończone dzielenie odcinka na połowę. Pozdrawiam.
witam,
przeanalizowalem mandale, rodzi sie pytanie czemu lilith ma numer 5 a samael 8?
Witaj,
To tylko symbole.. Rozpatrując to archetypowo – 5 to liczba człowieka – ciała – czyli właśnie Lilith, jako, że reprezentuje ona żeński pierwiastek – cielesność, materię, życie jak i chaos – nieobliczalność.
Dodatkowo liczba 5 jest liczbą buntowników, a Lilith jest pierwszym tak naprawdę buntownikiem, jako, że symbolizując cielesność, oddzieliła się od swojego rodzica – Ducha, a następnie wg mitów kabalistycznych – uciekła od mężczyzny z raju na ziemię, czyli pierwsza pogrążyła się w archetypowym upadku, zrywając więź z Wyższą Jaźnią. Liczba 5 to nieobliczalność i tym jest właśnie żeńska siła kosmiczna w swej istocie – chaos, nieobliczalność życia i ciałą, które ego (niedojrzała świadomość – męski pierwiastek) próbuje za wszelką cenę kontrolowac i ujarzmić, bo wzbudza w nim lęk, jako, że jest niepoznanym , najgłębszym cieniem dla Ducha – czyli świadomości.
8 – to liczba śmierci jak i odrodzenia, życia i seksu – czyli zjednoczenia. Dlatego archetyp Samaela jak i innych bogów podziemnych, którzy wreszcie z tego podziemia wychodzą obleczeni w ciało – czyli w swój żeński pierwiastek. On jest tym, który wychodzi ze śmierci – pustki i poznaje wreszcie swoją prawdziwą naturę. Łącząc się z Lilith zwycięża śmierć i powraca do Boga niczym odrodzony Feniks, wychodzi z cyklu mandali cienia, czemu towarzyszy rozkwit duchowo-seksualnej mocy. 8 to właśnie moc połączonego ducha z materią jak i znak nieskończoności 🙂 czyli emanacji Boga :). Liczba 8 ma również ścisły związek z rządzeniem materią – faza Samaela na mojej Mandali Cienia jest archetypem Ducha, który wchodzi w świadomość soteryczną – przestaje walczyć ze swoim cieniem (Lilith – Materia, Ciało, nieobliczaność Życia), rozświetla ją swoją miłością i świadomością, wypełnia sobą Ciało czyli FORMĘ – PUSTKĘ – ŁONO BOGINI (zaślubiny przeciwieństw). Odtąd może wreszcie kierować materią ,życiem, cielesnością (swoim dopełniającym przeciwieństwem) z poziomu miłości i harmonii a nie przemocy i destrukcji jak było wcześniej. Dlatego liczba 8 to liczba królewska, sprzyja ludziom, którzy mądrze i skutecznie potrafią kierować szeroko pojętą materią – żeńskim pierwiastkiem kosmicznym.
pozdrawiam 🙂
Wchodze tu systematycznie i czytam. Najpierw nie wiedzialem dlaczego tak to odbieram. Teraz juz wiem no i trzeba mi znalezc stosowne wyjscie . Ale nie z czytania. 🙂
pozdrawiam
dziekuje za te materialy i prace jaka wlozylas w ich tworzenie. bardzo mi sie przydaja
cieszę się bardzo 🙂
„W szerszej perspektywie Duch jest rodzicem dla dusz ludzkich […] Kulty na całym świecie nazywają ten jeden byt Duchem Świętym […]”
No nie, Duch Święty w chrześcijaństwie to aspekt żeński – Ojciec i Duch i z nich Syn – Trójca. To odpowiednik Izydy itd.
Dla mnie duch święty ma swoj meski przejaw i żeński. Nie ma wykluczeń ze tylko żeński, albo że tylko meski 🙂 Jest boska trójca meska (ojciec partner syn) i boska trójca żeńska (matka, partnerka i córka). To 3 podstawowe role każdej płci na podobieństwo wyższych emanacji. Emanacje żeńskie i meskie wchodzą ze sobą w interakcje na każdytm poziomie istnienia. Ale to jest moj odbiór Jaźni i o moim osobistym odbiorze piszę 🙂 pozdrawiam 🙂
Aha. To na razie się w tym gubię nieco
spoko 🙂 najlepiej samemu doświadczyć w podróży wewnętrznej i się przekonac 🙂
Pani Farido, a co to może oznaczać, że często budzę się w nocy i gdy spojrzę na elektroniczny zegar jest na nim np. godzina 0:13, 3:13 albo 6:13, oraz od paru tygodni mam tak, że jak zamykam oczy, to widzę po środku coś w rodzaju oka?
Cześć Farido 🙂 Zaciekawiło mnie to, co piszesz o archetypach liczb. Mogłabyś podać literaturę, gdzie znajdę teksty na ten temat, taką po prostu bibliotekową, abym mogła poszerzyć stan wiedzy o numerologii? Pozdrowienia 🙂
„..Duch i Ciało uczą się być dla siebie dopełnieniem i sensem istnienia” w tę piękną podróż integracyjną zabiera Farida, – kiedy publikacja?
Dziękuję <3 nowe publikacje w przygotowaniu, na jesieni wracam 🙂 teraz jeszcze ostatnie chwile lata łapię na wyjazdach z przyjaciółmi 🙂