astral

Paradoksy rzeczywistości

pexels-photo-3967377.jpeg

Photo by Nastasya Day on Pexels.com

Chciałabym w poniższym artykule wyjść ze sporu materializm kontra duchowość i udowodnić, że oba podejścia są dopełniające.  Pomoże mi w tym logika wielowartościowa. Następnie pokażę czym tak naprawdę jest rozwój duchowy w kontekście poszerzania świadomości i przekraczania perspektyw.

Na początek założenia logiki klasycznej:

A. Coś jest kłamstwem
B. Coś jest prawdą

Oczywiście A nie równa się B, A wyklucza B i na odwrót. Na tych założeniach jest zbudowana nauka klasyczna, w tym fizyka. Z logiki klasycznej płynie wniosek, że perspektywy muszą z założenia się wykluczać.

A teraz przejdźmy do kolejnej odsłony logiki, nazwaną wielowartościową:

C. Coś jest kłamstwem i prawdą jednocześnie
D. Coś nie jest ani kłamstwem, ani prawdą.

Logika wielowartościowa dowodzi np poprzez zdanie: „To zdanie jest fałszem”, że coś może być i kłamstwem i prawdą jednocześnie, tym samym wyprowadza z ograniczeń jednej perspektywy. Niestety to, co wydaje się oczywiste na poziomie logiki, wciąż nie jest w kontekście szerszej naukowości i podejścia do wielu zjawisk umysłu.

Wielu sceptyków, naukowców nie potrafi wyjść z okowów logiki klasycznej i dostrzec wreszcie prostego paradoksu, że punkty widzenia, perspektywy, nie wykluczają się tylko dopełniają. Tym samym nie ma nic dziwnego w tym, że doświadczenia z pogranicza śmierci na najniższym, biologicznym poziomie mają swoje odzwierciedlenie, na przykład w nagłym wyrzucie hormonu DMT z szyszynki bo przecież rzeczywistość jest wielowymiarowa a nie jednowymiarowa. Badania osób medytujących potwierdzają specyficzny obraz biologiczny mózgu jaki następuje w tym czasie. To samo jest na przykład po zażyciu Ayahuaski.

Czy fakt, że przeżycia mistyczne mają swoje odzwierciedlenie w biologicznych procesach mózgu zaprzecza istnieniu przeżyć duchowych? Wielu myśli, że tak, nie potrafiąc wyjść po za schemat wykluczającego się dualizamu, będącego podstawą logiki klasycznej. Wg logiki wielowartościowej, przeżycie duchowe istnieje zarówno w postaci fizycznej, jak i nie fizycznej. Wszystko zależy od przyjętej perspektywy (wymiaru w jakim to rozpatrujemy).

To samo udowadnia fizyka kwantowa – choćby poprzez zaobserwowany paradoks w naturze światła, które – ku osłupieniu naukowców, okazało się jednocześnie falą i rojem cząstek. A więc tak naprawdę światło jednocześnie nie jest ani falą ani rojem cząstek. Tak właśnie zbudowany jest świat – na paradoksie być i nie być jednocześnie, lub ani być ani nie być . Nawiasem mówiąc, wiedzieli o tym od dawna mistycy i ezoterycy, uważając ten świat za prawdę i iluzję jednocześnie, w zależności od przyjętej perspektywy.

Największym ograniczeniem jest przyjęcie założenia, że istnieje tylko jedna słuszna perspektywa (interpretacja). To prowadzi do fanatyzmu i zafałszowania obrazu rzeczywistości. Wszystko co istnieje w umyśle człowieka, na jakimś poziomie jest prawdą, a na pozostałych iluzją, w efekcie dopełniając się w całości, a nie wykluczając.

Rozsądźmy zatem ostatecznie, jak patrzeć na astral w kontekście naszego materialnego wymiaru ? jak traktować przeżycia duchowe?

Wielu naukowców jak wcześniej wspomniałam, uważa, że wystarczy udowodnić procesy chemiczne stojące za pracą mózgu w momencie przeżycia duchowego, by je podważyć. Budda również uważał, że umysł człowieka tworzy iluzje, i należy te iluzje zdemaskować, by móc przeżywać rzeczywistość taką, jaka jest, a więc podobnie jak kabaliści i muzułmanie, wyznaje prymat wymiaru fizycznego, nad nie fizycznym. Oczywiście , jest w tym racja – fizyka kwantowa dowodzi, jak Obserwator zabarwia rzecz, na jaką patrzy,  umysł z punktu widzenia psychologii rzeczywiście tworzy automatyczne projekcje na otoczenie, co siłą rzeczy zanieczyszcza odbiór świata. Jednakże czy projekcja jest na pewno iluzją?

Nasz świat materialny rządzi się swoimi prawami, wymiar duchowy – swoimi, jednakże wymiar duchowy nawet w postaci projekcji, jest w stanie oddziaływać na rzeczywistość, a więc do końca iluzją nie jest. Przykład najprostszy z możliwych – efekt Placebo, udowodniony naukowo. Świadczy o tym, ze myśl w postaci projekcji jest w stanie w pewnych przypadkach, oddziaływać na materię (ciało) i wyleczyć je samą wiarą.

Inne przykłady na realność wymiaru nie fizycznego? Synchroniczność, termin, który wprowadził C.G. Jung na określenie równoległych wydarzeń w świecie fizycznym, będących odpowiedzią na przeżycia psychiczne i duchowe rozgrywające się w umyśle. Synchroniczność nie da się udowodnić naukowo, podobnie jak inne fenomeny psychiczne jak telepatia, jasnowidzenie, wizje itd ponieważ nie da się powtórzyć doświadczenia w warunkach kontrolowanych, laboratoryjnych. To nie oznacza jednak, że one nie istnieją – każdy człowiek na własnej skórze nieraz przekonał się o istnieniu przedziwnych zbiegów okoliczności, które były ściśle związane z jego myślami, lub też zjawiska telepatycznej więzi z człowiekiem bliskim.

Sprzężenia zwrotne między tym, co rozgrywa się w umyśle, a wydarzeniami na planie fizycznym, w które często są jeszcze zamieszane osoby trzecie, są dowodem na istnienie wymiaru nie fizycznego i jego wpływu na rzeczywistość. Ten wpływ ma miejsce zawsze poprzez umysł człowieka, który jest zwornikiem.

Czy duch istnieje niezależnie od umysłu człowieka, poprzez którego jednocześnie działa ? Oczywiście, że tak.  Świadomość czyli duch, jako wymiar nie fizyczny jest niemierzalny, a więc należy do ekumeny innej niż materia, wręcz jest jej przeciwieństwem.  Przejawia się przez materię co widzimy choćby w ewolucji, ale sama Świadomość może istnieć niezależnie od mózgu.  Jeśli jednak chce się wyrazić w wymiarze fizycznym – może to zrobić tylko poprzez fizyczną formę.

Nie ma sprzeczności między stwierdzeniem, że istota duchowa jest częścią umysłu człowieka i jednocześnie częścią całego stworzenia co czyni ją świadomą i w pewnych określonych obszarach jaźni zbiorowej – samodzielną.  Inteligencja i wiedza bytu duchowego potrafi być porażająca i wykraczająca poza wiedzę, jaką dysponuje człowiek. Wie o tym każdy, kto choć raz zetknął się z przejawami ducha – Zbiorowego Umysłu.

Ostatnia z założeń logiki wielowartościowej otwiera nas na zupełnie nowe możliwości i horyzonty, zupełnie nowy poziom rozpatrywania danej rzeczy, gdzie wcześniejsze założenia przestają już być aktualne. Poszerzamy perspektywę tak, że widząc nowe paradoksy i właściwości rzeczywistości, wychodzimy po za wcześniejsze nazewnictwo i otwieramy się na coś, co jeszcze nie zostało nazwane. Użyjmy przykładu Boga.

A. Bóg jest
B. Boga nie ma

To oczywiście dylemat wierzących i ateistów. Oba dylematy należą do jednego dualizmu, i są źródłem niekończącego się sporu.  Zostawmy to ograniczające i liniowe podejście i przejdźmy do dwóch następnych założeń logiki wielowartościowej:

C. Bóg jest i jednocześnie go nie ma

Co to oznacza w praktyce? Że natura Boga jest paradoksalna, i nigdy nie zostanie naukowo udowodniona, to po pierwsze. Po drugie, dla człowieka Bóg może być w pewnych obszarach, a w pewnych nie, co oznacza, że popularne stwierdzenie: „Bóg jest wszędzie”, w pewnym sensie nie jest prawdziwe. Przecież tam, gdzie jest przemoc i zło, trudno mówić o obecności Boga w sercach ludzi, którzy czynią krzywdę z sadystycznej radości, czyż nie? Na pewnym poziomie, Bóg zapewne jest wszędzie, bo na najwyższym poziomie istnienia, całe jego stworzenie zawiera się w nim jako całość. Na poziomie duchowym, Bóg jest w każdym człowieku.

Jednak tu, w fizycznym świecie, nie jest to oczywiste. Cały czas uczymy się wydobywać z ciemności światło, wydobywać z serc ludzkich iskrę miłości, by zbliżyć człowieka do Boga.  „Zło” jest pojęciem jakiego można użyć na określenie braku Boga w ludzkich sercach, co jest przyczyną wszelkiej przemocy.

We wcześniejszych artykułach wielokrotnie pisałam o wewnętrznej pustce, która oddala człowieka od poczucia bliskości Boga, co powoduje chęć kompensacji i cierpienie. Dla takich ludzi, Bóg, choć jest, jednocześnie go nie ma, stąd ten wielki krzyk wyrażony w postaci przemocy wobec bliźnich (na poziomie duchowym, jest to zadawanie bólu sobie, mechanizm autodestrukcji).

D. Bóg ani jest , ani go nie ma

Człowiek nigdy nie pozna prawdziwej natury rzeczywistości, a co dopiero Boga. Stwierdzenie, że Bóg ani jest, ani go nie ma, jest kolejnym paradoksem, którego już nie da się wyjaśnić z perspektywy człowieka. Choć na poziomie niższym Bóg może jawić się jako Miłość, Pustka lub Pełnia, to tutaj rozumiemy, że Bóg należy kompletnie do innej rzeczywistości, jak również – INNEGO JĘZYKA dlatego próba określenia jego natury ludzkimi pojęciami sprowadza do absurdalnej sytuacji, w której program komputerowy próbuje opisać swojego programistę – każdy opis będzie niepełny.

Jak w praktyce przekracza się perspektywę? Najpierw przeżywa się A, później następuje odbicie do B, następnie asymilujemy A+B , i wychodzimy do C, to jest przekroczenie perspektywy, albo jej poszerzenie, wyjściem z dualizmu (A i B). Kolejny praktyczny przykład na wykorzystanie logiki wielowartościowej:
– ktoś widzi szklankę do połowy pustą – „świat jest zły”. Spotyka drugą osobę, która dla odmiany widzi szklankę do połowy pełną – „świat jest dobry”. Ani pierwsza ani druga osoba nie widzą świata w sposób pełny. Ale obie mają szansę poszerzyć perspektywę poprzez wymianę argumentów. W efekcie zrozumieją, że świat może być jednocześnie zły i dobry, w zależności od punktu widzenia. Na przykład – osoba straciła pracę (świat jest zły). W efekcie to ją zmobilizowało do znalezienia nowej pracy, gdzie na dodatek spotkała swoją miłość (świat jest dobry).

Wchodząc na poziom wyższy rozumowania, dostrzeżemy, że świat w zasadzie, nie jest ani zły, ani dobry tak naprawdę, bo jego natura wykracza poza subiektywny odbiór każdego człowieka.

Reasumując cały mój wywód – nie warto ograniczać się umysłowo przyjmując stwierdzenia A i B logiki klasycznej. Nie ma większego sensu przywiązywać się do koncepcji reprezentującej jeden z biegunów jakiegokolwiek dualizmu, ponieważ ta interpretacja ma swoje przeciwieństwo, a to już oznacza, że jest niepełna. Patrzenie na świat tylko przez pryzmat jednej perspektywy jest błędem.

Pamiętać należy, że wolność umysłu to swobodne poruszanie się miedzy perspektywami a nie sprowadzanie wszystkiego do jednej interpretacji.

Rozwój duchowy to przede wszystkim poszerzanie świadomości, przekraczanie perspektyw swojego umysłu, asymilowanie paradoksów, które są drogą wyjścia z wszelkich dualizmów. Rozwój duchowy nie jest liniowym zaliczaniem punktów. Jest jak nieskończoność – nie poznasz jej dodając po kolei liczby, prawda? Zrozumiesz nieskończoność, gdy wyjdziesz poza perspektywę dodawania.

❤


46925607_124136928487548_242617123388522496_n33erffffffdfafFINISH

Farida Sorana

Jestem trenerką rozwoju osobistego i duchowości, pomagam w pracy z podświadomością i jej programami, obszarem cienia, snami, odnajdywaniem wewnętrznej nawigacji, osiąganiem celów życiowych. Więcej 

Chcesz umówić się na sesję telefoniczną ze mną? Napisz: farida.sorana@gmail.com 🙂

3 odpowiedzi »

  1. Witam,
    chcialbym zwrócic uwagę, iż Carl Gustaw Jung nie wprowadził terminu „synchronizacjia” tylko „synchorniczność. Synchronizacja to koordynacja w czasie; zsynchronizować możemy dwa lub kilka zegarków. Natomiast synchorniczność to pewne zdarzenie nie podlegające prawom czasu, przestrzeni i przyczynowości. I dalej w artykule jest to dość dobrze wytłumaczone.
    Pozdrawiam,
    Leszek

  2. W iluzji hologramu rzeczywistości wszystko jest możliwe i nie możliwe na stałe, a więc i paradoksy itp. wymysły naszego małpiego umysłu ego lustra..

Leave a Reply