
Photo by Alvin Estibar on Pexels.com
Jest niemal pewne, że idąc z duchem postępu i nauki, zaniknie potrzeba religii i pochodnych kultów. Odkrywając boskość w sobie i w otaczającej przestrzeni, potrafiąc nawiązywać dialog ze swoim wnętrzem i zewnętrzem, znając uniwersalny język symboli i potrafiąc łączyć w harmonii atrybuty rozumu, serca i seksualności, nie będziemy potrzebować tylu pośredników w tym procesie.
Zaniechamy rozgrzeszających rytuałów, kultywowania przesądów, lęku przed własną ciemną stroną i potrzebą jej egzorcyzmowania na różne sposoby, zamiast po prostu uznać pierwiastek mroku w sobie i opanować go z poziomu miłości i zrozumienia. Tak, jak rodzic wychowuje swoje niesforne dziecko, jednocześnie kochając go bezwarunkowo, bo jest cząstką niego.
Przestaniemy wznosić murowane świątynie, albowiem odkryjemy najważniejszą świątynię ducha – ciało i materię, o które trzeba dbać i chronić przed naszymi destrukcyjnymi instynktami. Nie poznamy prostszej i bardziej odpowiedzialnej duchowości od praktyki współczucia i szacunku do życia, nie krzywdzenia siebie, ani innych stworzeń. Religią naszą stanie się odpowiedzialne partnerstwo w jego różnych wymiarach, już nie układ sługa – pan. Dotyczy to nie tylko złamania stereotypów na temat ról męskich i żeńskich, form dyskryminacji i ostracyzmu, ale też układów patriarchalnych w duchowości.
Pojmiemy wtedy, iż nie podlegamy karom i nagrodom Boga/wyższych sił, prócz tych, które sami sobie stwarzamy na Ziemi. I przestając już uciekać od naszych ziemskich problemów, odkryjemy – w miejsce lęku i niewolniczej zależności – moc sprawczą w działaniach. Tej mocy kiedyś się wyrzekliśmy, wierząc iż jesteśmy marionetkami tajemniczego przeznaczenia, pionkiem kierowanym przez bogów. Uwierzyliśmy, że swój los mamy przyjmować z pokorą, albowiem jest zapisany „wyżej” i niczego już nie zmienimy.
Pozbawieni wolnej woli, zachowujemy się jak dzieci we mgle. Ulegamy indoktrynacji, przesądom, wierzymy w zły omen, uroki obcych ludzi, złe duchy i energie odbierające nam szczęście. Przypisujemy wpływ na nasze życie wszystkim dookoła, tylko nie sobie. Na tych lękach i poczuciu bezradności wyrastają religie i niektóre ścieżki duchowe, mające interes w tym, by utrzymać w nas potrzebę rytuałów i wiarę, że dzięki nim zbawimy siebie, zapewnimy zdrowie, miłość, pomyślny los. To karmienie tzw. „magicznego myślenia”, które może się stać w końcu jedną z pułapek rozwoju osobistego.
Tymczasem duchowość autentyczną poznasz po tym, iż prędzej czy później pokieruje ciebie do przekroczenia sfery komfortu, do podważenia wszelkich wygodnych klatek i zabobonów, do nauki samodzielności w myśleniu i czynach. Z bezwolnego dziecka – Jaźń uczyni ciebie w końcu reżyserem przedstawienia.
Czasem ten „awans” okazuje się szokiem – nie wywyższeniem, którego szukałeś – ale brutalnym zejściem na Ziemię, Czy warto? W tym stanie świadomości i dorosłości duchowej, już nie energie rządzą twym życiem, ale to ty nauczysz się nimi zarządzać przez materializację idei, które będą prawdziwe dla ciebie i pożyteczne dla ogółu. Tak Twoja dusza ukazuje swą unikalną cząstkę boskości na Ziemi.
❤

Farida Sorana
Jestem trenerką rozwoju osobistego i duchowości, pomagam w pracy z podświadomością i jej programami, obszarem cienia, snami, odnajdywaniem wewnętrznej nawigacji, osiąganiem celów życiowych. Więcej
Chcesz umówić się na sesję telefoniczną ze mną? Napisz: farida.sorana@gmail.com 🙂
Kategorie: duchowość i rozwój osobisty
„…Tymczasem duchowość autentyczną poznasz po tym, iż prędzej czy później pokieruje ciebie do przekroczenia sfery komfortu, do podważenia wszelkich wygodnych klatek i zabobonów, do nauki samodzielności w myśleniu i czynach…”
oraz odpowiedzialności za swe myślenie i swe czyny…
Pozdrawiam z ❤ Farido 🙂
pozdrawiam serdecznie ❤
Wybrałaś absolutnie przepiękne zdjęcie do tego wpisu i absolutnie uwielbiam Twoje słowa . Z Miłością💖
Z miłością ❤
…dziękuję ❤ …w dniu moich kolejnych urodzin Kornelia
śr., 21 lis 2018, 13:14: Ciemnanoc.pl napisał(a):
> Farida posted: ” Jest niemal pewne, że idąc z duchem postępu i nauki, > zaniknie potrzeba religii i pochodnych kultów. Odkrywając boskość w sobie i > w otaczającej przestrzeni, potrafiąc nawiązywać dialog ze swoim wnętrzem i > zewnętrzem, znając uniwersalny język symboli i ” >
❤
wszystkiego najlepszego ❤
,,Jest niemal pewne, że idąc z duchem postępu i nauki, zaniknie potrzeba religii i pochodnych kultów. Odkrywając boskość w sobie i w otaczającej przestrzeni, potrafiąc nawiązywać dialog ze swoim wnętrzem i zewnętrzem, znając uniwersalny język symboli i potrafiąc łączyć w harmonii atrybuty rozumu, serca i seksualności, nie będziemy potrzebować tylu pośredników w tym procesie. Zaniechamy rozgrzeszających rytuałów, kultywowania przesądów, lęku przed własną ciemną stroną i potrzebą jej egzorcyzmowania na różne sposoby, zamiast po prostu uznać pierwiastek mroku w sobie i opanować go z poziomu miłości i zrozumienia. Tak, jak rodzic wychowuje swoje niesforne dziecko, jednocześnie kochając go bezwarunkowo, bo jest cząstką niego.”
Ok jak to zrobić? Czy wiesz jak materializować rzeczy jak sai baba???
uważam, że duchowość nie polega na kuglarstwie, Wiele oszustów jest wśród mistrzów duchowych, czy religii. Nie interesuje się tematyką tak zwanych „cudów”, bo niczego nie dowodzą jeśli chodzi o stopień dojrzałości człowieka.