Myśli ego zawierają prawdę ale na bardzo ograniczonym poziomie, cząstkowym, bo nie uwzględnia paradoksu całości. Ego obraca się przecież w świecie dualizmu, który wynika z syndromu odrzucenia.
Użyję metafory:
Ego niezgrabnie uderza w klawisze pianina, każdy dźwięk jest prawdziwy, ale dźwięki ze sobą nie współgrają. Natomiast Wyższe Ja / dusza itp potrafi na tym pianinie zagrać piękną melodię, gdzie wszystkie te „prawdy” czyli dźwięki stanowią harmonię i są częścią większej prawdy.
Ego myśli w sposób uproszczony i liniowy , operuje językiem danej kultury. Perspektywa ego jest więc naturalnie ograniczona.
Myśl w świecie duchowym jest o wiele bardziej „rozwinięta” ponieważ operuje paradoksami, abstrakcjami a przede wszystkim myśl, jaką posługuje się Duch (nadświadomość) jest wielowymiarowa. Jedno zdanie może zawierać w sobie odpowiedzi na 10 dylematów ego. Myślenie duchowe może być symboliczne. Jedno słowo , jeden obraz zawierać może w sobie wiele interpretacji i paradoks będzie polegał na tym, ze każda z nich będzie prawdziwa. Takich sztuczek ego nie potrafi bo myślenie ego jest wykluczające się. Ale im bardziej ego się wycisza – otwiera się na szersze pole, tym bardziej w umyśle zakotwicza się myślenie duchowe, abstrakcyjne. Dlatego czasem mamy wrażenie, że nauki mistrzów duchowych zawierają w sobie samo zaprzeczenia. To jest wynik tego paradoksu – że prawda inaczej troszkę wygląda w zależności od „punktu siedzenia”. Ale cały czas jest to ta sama prawda, czego ego nie rozumie.
Zależność między myślą i prawdą przypomina problem z czasem. Ego odbiera czas jako liniowy czyli jak linię prostą, Duch widzi czas jako koło. I tu i tu czas jest, tylko inaczej odbierany, do czego innego używany. Podobnie z prawdą i myślą. Zależność polega na tym, że myśl jest narzędziem do odbioru prawdy. Ego i Duch odbierają prawdę inaczej. Ego prymitywnie i cząstkowo, Duch abstrakcyjnie i całościowo. Dla Wyższego Ja stan absolutu – czyli osiągnięcie najszerszej możliwej dla świadomości perspektywy jest stanem naturalnym.
Ego, poprzez integrację Cienia (czyli wszystkiego czego nie akceptuje, nienawidzi, nie rozumie i nie wie) uczy się wychodzić z dualizmów a więc swoich własnych iluzji, projekcji i podziałów, powodujących cierpienie i niewolę umysłową. Zaczyna rozumieć, że perspektywy nie wykluczają się (dramat i cierpienie dualizmu) tylko uzupełniają (wyjście z dualizmu do stanu pełni duchowej). Na tym polega nieskończony rozwój Świadomości. O tym także piszę w artykule: Paradoksy rzeczywistości oraz Rozwój Świadomości: wieczny taniec Ducha i Formy