Szatan – pierwszy odrzucony

eremitaPierwszym odrzuconym nie był człowiek, choć po wydarzeniach w Raju, został przez Boga „wygnany”. Oczywiście nie należy tej archetypowej sytuacji czytać dosłownie. Mity mają to do siebie, że są obrazem metaforycznym i odnoszącym się do symboli i archetypów zakorzenionych w tym, co Jung nazwał zbiorową nieświadomością (inaczej mówiąc wymiarem niefizycznym – astralnym – mentalno- duchowym).  Bóg, który jest kochającym acz surowym Rodzicem, nie mógł człowieka wygnać, to on sam, dysponując wolną wolą,  poniósł konsekwencje swojego wyboru i zszedł do wymiaru fizycznego by odtąd doświadczać dualizmu (wybór owocu poznania dobrego i złego).  Poprzez ten wybór odrzucił Boga i jedność, nie mógł więc pozostać w raju. Ten, który odrzuca, sam jest jednoczesnie odrzucony, jest to miecz obosieczny, który zawisł odtąd nad rodzajem ludzkim i który towarzyszy każdemu człowiekowi  od początku swoich narodzin (bolesny poród i zerwanie pępowiny jest jednocześnie odrzucaniem i byciem odrzuconym zarówno w stosunku do matki jak i dziecka).

Czy człowiek byłby zdolny do tego duchowego wyboru , gdyby nie ten, który go skusił, a który był właśnie pierwszym odrzuconym? Można powiedzieć, że gdyby nie Wąż, nasi pierwsi rodzice być może nigdy nie dojrzeliby do tego wyboru ze względu na swoją niewinność i brak punktu odniesienia w stanie mitycznego raju. Byli zdolni tylko do kontemplacji dlatego znajdowali się w duchowym wymiarze. Dzięki Wężowi, myśl stała się czynem, a czyn to ekumena życia i wymiaru fizycznego. Dlatego podjęcie wyboru spowodowało, że musieli zstąpić z raju na ziemię. Każdy z nas doświadcza bólu naszych pierwszych rodziców przez akt narodzin i wypchnięcia do nieprzyjaznego i surowego świata. Czyż w takich okolicznościach dotyk i czułość matki nie jest jak dotyk Boga, chwilowym powrotem do błogości?

O ile dziecko poprzez pozytywne relacje z matką i ojcem ma szansę odreagować  szok narodzin i odrzucenia, tak Szatan, który był  pierwszym odrzuconym, już nie za bardzo. Dlatego w religiach monoteistycznych skazano go na potępienie i wieczne piekło. Nieliczne odłamy widzą szansę i konieczność jego zbawienia, co w pewnym sensie potwierdza również psychologia głębi. Kościół Prawosławny oraz kabaliści zakładają istnienie paradoksu duchowego polegającego na tym, że ten, który doprowadza do upadku, jest jednocześnie przyszłym zbawcą (wartość numerologiczna słowa Wąż jest taka sama jak Mesjasz wg systemu liczbowego alfabetu hebrajskiego, będącego podstawą kabały) .  Psychologia głębi zakłada konieczność asymilacji archetypu cienia w wymiarze indywidualnym i zbiorowym, jako warunek zdrowia psychicznego, osiągnięcia pełni oraz zmiany ludzkości na lepsze.  Te podejścia mówią o tym samym paradoksie – to człowiek ma za zadanie wyprowadzić Szatana (cień psychiczny) z upadku, w wymiarze indywidualnym oraz zbiorowym. Całą tą drogę wyprowadzania Szatana – jako archetypu wypartej Świadomości człowieka do poziomu łączności z Bogiem opisuję w cyklu: Klucz do Alchemii Upadłych. Mandala Cienia

2 odpowiedzi »

  1. Jedność stała się przerobiona i nudna, dlatego przeskoczyłem ogrodzenie.
    Jestem ewolucją Boga – Świadomość rozpoznaje głębię świadomości.

    Wybuchłem, rozsypując się na cząsteczki całości, by doświadczyć i poznać każdą drobinę siebie.
    A u kresu zespolić się ponownie w jedno,
    To Jedno, co było na początku, tyle że o nowych-szerszych właściwościach.
    Nie powracam do domu, dom przychodzi do mnie.
    Nie wyszedłem przecież po to, by inwoluować tylko by się rozwijać i wzrastać!

Leave a Reply