Astral a weryfikacja duchowa

Wzorce toksyczne i uzależniające w kontaktach z istotami duchowymi

Photo by Athena on Pexels.com

Relacje z istotami duchowymi, ich wygląd i zachowanie – zależą od stanu zaprogramowania naszej  podświadomości – Ciała, pierwiastka żeńskiego w Jaźni. To ona mechanicznie ucieleśnia Ducha, czyli tworzy i projektuje formy, będące obrazem archetypów i symboli– czyli różnych przejawów Świadomości – Ducha, pierwiastka męskiego, który z natury nie ma wyglądu. Im bardziej przepracowany cień (cień to iluzja, wzorzec nieświadomości, w którym Duch jest uwięziony z powodu niewiedzy i braku akceptacji, dlatego jawi się negatywnie, czy wręcz demonicznie), tym większa szansa na przebijanie się cech wyższych, oczyszczonych z negatywów. To buddyzm nazywa rozbijaniem iluzji, docieraniem do najczystszego przejawu Ducha (Boga) w doskonałej Formie (Bogini). Ma to miejsce tylko i wyłącznie wtedy, gdy nieświadomość (Ciało) jest oczyszczona z cieni (innymi słowy Duch jest uwolniony i scalony w człowieku), dojrzała, gotowa na wypełnienie Wyższą Świadomością. Wtedy dopiero zaczyna się przebudzenie – gdy uwolniony ze wzorców podświadomości (negatywnych projekcji, iluzji i cieni) Duch wnika ponownie w Ciało, wypełniając je sobą i czyniąc Mądrością Bożą, swoją Boginią. Jest to mistyczna tantra, Kundalini, buddyjskie wchodzenie Świadomości w Pustkę, zstąpienie Ducha Św itd – wszyscy mówią o tym samym efekcie, tylko nazywają inaczej. Jest to proces powolny, więc nie dajcie się zwieść pozytywnym emocjom – zwłaszcza w początkowym okresie kontaktu z istotami duchowymi, gdy nie ma się przepracowanej podświadomości. Trzeba zachować czujność, gdyż z dużym prawdopodobieństwem, ujawnią się w nich nasze toksyczne cienie, nieświadome wzorce i mechaniczne projekcje będące efektem wewnętrznego podzielenia Ducha i Ciała, co generuje cierpienie.

PROGRAMY NIEŚWIADOMOŚCI

Gdy w dzieciństwie doświadczyliśmy toksycznej miłości, traktowania jak przedmiot własności, szantażu emocjonalnego, przemocy psychicznej, emocjonalnej nie mówiąc o fizycznej, to będziemy mieć skłonność do projektowania naszej potrzeby miłości, uwagi oraz uznania ( z dzieciństwa) na istoty duchowe (męskie albo żeńskie). Te boskie istoty będziemy chcieli traktować jako rodziców, opiekunów, autorytetów, których nam zabrało. Jest to forma kompensacji, której dopuszczamy się ze zrozumiałych względów. Podświadomie pragniemy zapełnić pustkę emocjonalną, naprawić cierpienie, jakiego nam przysporzyli rodzice i inni dorośli. Dodatkowo, w głębi duszy będąc skrzywdzonym i bezbronnym dzieckiem, będziemy szukać w duchowości rekompensaty w postaci super mocy oraz poczucia bezpieczeństwa, którego nam w dzieciństwie zabrakło.  Będziemy mieć tendencje do wiązania się z silnymi, władczymi archetypami męskiego Ducha – Boga Ojca, Króla, Wojownika itd po to, żeby mieć gwarancję obrony i już nigdy więcej nie poczuć się skrzywdzonym i bezbronnym. Problem jednak polega na tym, że w świecie duchowym następuje zawsze powtórzenie nierozwiązanego wzorca psychicznego i emocjonalnego.

Istoty, które będą się nam jawić jako silniejsze, autorytatywne, jednocześnie opiekuńcze i kochające (projekcja rodziców) będą pasożytować na naszych emocjach i manipulować nami, zupełnie tak, jak zrobili to rodzice, lub inni dorośli, którym zaufaliśmy i pokochaliśmy, a którzy nas skrzywdzili w dzieciństwie. Ponieważ w podświadomości mamy silnie zakorzenione skojarzenie z dzieciństwa  miłość-krzywda, do tego samego mogą doprowadzić relacje z istotami duchowymi, jako, że są one uwięzione w tym negatywnym programie (iluzji).

W przypadku  kompleksów, kompensacja duchowa będzie polegać na tym, że istoty duchowe odpowiedzą na nasze problemy psychiczne pozytywnie – mianowicie dadzą nam to, czego brakuje. Będą dążyć do połechtania naszego ego, po to, by zacieśnić więź z nami i móc manipulować. W odpowiednim momencie, mogą zastosować tzw „kij”, dezorientując nas i doprowadzając do rozpaczy. Wtedy wprowadzą warunki otrzymania nagrody. Gdy zrobimy to, czego chcą, ponownie  dowartościują ego i zaspokoją kompleksy. W ten sposób, stosując prostą technikę kija i marchewki i wykorzystując naszą potrzebę dowartościowania, mogą nami dowolnie manipulować, zupełnie tak samo jak robili to rodzice w dzieciństwie. O wszystkim nasze Ciało (podświadomość) pamięta i będzie projektować te programy i skojarzenia nie tylko na życie fizyczne – o czym mówi powszechnie psychologia i nauki rozwoju osobistego, ale też – na byty duchowe. Ciało z natury jest nieświadome i nie potrafi oceniać tych programów. Nie umie z nich wyjść i osiągnąć szerszą perspektywę. Jest jak zwierzę – reaktywne i mechanicznie odreagowujące swoje zapisy. To rolą Ducha – Świadomości, jest wejść w Ciało, wypełnić całą nieświadomość sobą. Wtedy kończy się cierpienie i zaczyna przebudzenie do poziomu Wyższej Jaźni, mistyczna komunia Ducha i Ciała, Boga i Bogini co owocuje stanem Duszy.

PRZYCZYNY ZNIEKSZTAŁCEŃ I NEGATYWNYCH FORM DUCHOWYCH

Człowiek, który będzie miał zdrowe wzorce zakodowane w podświadomości, będzie miał od początku zdrowe relacje z istotami duchowymi (w praktyce jednak rzadko się to zdarza). W przeciwnym wypadku narażony jest na eskalację konfliktu i nałogi duchowe. Tworzą się one podobnie jak każde inne – fałszywym poczuciem zapełnienia jakiegoś braku psychicznego, które działa na krótką chwilę, dlatego mamy ochotę powtarzać określone rytuały, czynności  energetyczno- duchowe. Nie mówiąc oczywiście o uzależnieniu od samej relacji z bytami duchowymi, które jawią się toksycznie.

Nie wyjaśnia się jednak w ezoteryce pra- przyczyn tych zniekształceń w odbiorze istot duchowych. Osobiście jestem zwolennikiem łączenia nazw psychologicznych i duchowych różnych tradycji,  mówiących o tych samych zjawiskach od zarania dziejów a nie wiecznego rozdrabniania, dzielenia i mnożenia systemów, bytów i stanów ponad miarę.  Dlatego przypomnę, że demony i inne negatywne byty są odzwierciedleniem cienia jak i odpowiednikami buddyjskiej iluzji. Traktuję je jako negatywny odbiór różnych przejawów Ducha i Materii przez nieświadomego człowieka.

Gdy się te iluzje rozpuści, wtedy dociera się do czystego obrazu Ducha (Świadomości) i Ciała (Pustki) – czyli pełnej i nieskończonej  łączności z Absolutem, co wiem po swoich doświadczeniach duchowych z „ciemną” stroną Jaźni, którym poświęciłam niniejszy blog.   Wszystko można tak naprawdę sprowadzić do uniwersalnego mechanizmu projekcji cienia – zniekształceń (iluzji) w odbiorze różnych postaci Jaźni.  A cienia jak wiemy nie wolno wypierać, tylko należy w niego wleźć i go przepracować, bo nie jest niczym odrębnym od Jaźni, a bez niego nie jest możliwe scalenie Ducha i Ciała do poziomu łączników z Absolutem.

Dlatego nie namawiam do odcinania się od bytów duchowych, nawet jeśli relacja jest toksyczna bo w moim przypadku okazało się to nieskuteczne, wręcz katastrofalne w skutkach. Zablokowanie się na sferę Ducha mnie osobiście doprowadziło do apokalipsy życiowej, totalną eskalację cienia w wymiarze fizycznym.  Zablokowany Duch przejawił się jako Niszczyciel, co opisuję w artykule: Archetyp Niszczyciela w praktyce. Doprowadzając mnie do stanu totalnej pustki i beznadziei, do apogeum ciemnej nocy duchowej,  gdy już przestałam walczyć a otworzyłam się na otchłań, w najciemniejszym i demonicznym obrazie Ducha – dokonał się paradoks. Ten, który mnie przez lata niszczył i nękał, ujawnił obraz Boga  – mojej osobistej drugiej połówki Duszy, Wyższej Jaźni, którą cały czas wcześniej doświadczałam toksycznie z powodu nieprzepracowanej podświadomości. Dlatego założyłam bloga, żeby się tym wszystkim podzielić, ponieważ o demonicznym cieniu w wymiarze duchowym, jako zamaskowanym i zniekształconym obrazie Wyższej Jaźni, nie mówi się  w oficjalnym dyskursie ezoterycznym.

Zamiast więc wikłać się w paranoję walki, wyparcia czy blokowania szeroko pojętych sił ciemności, archontów, reptilian, smoków, potworów, egregorów, demonów, egzorcyzmowaniu szatanów itd, należy na te formy duchowe spojrzeć jako różne, zniekształcające i podzielone aspekty Wyższej Świadomości (Boga i Bogini, Ducha i Materii z jakich zbudowana jest Jaźń człowieka) uwięzione w niedojrzałej nieświadomości człowieka z powodu niewiedzy, braku akceptacji i destrukcyjnych programów. Należy zrozumieć przyczyny tych iluzji na poziomie wewnętrznej, dysharmonijnej relacji Ducha i Ciała – męskiego i żeńskiego przejawu Absolutu, które przenikają każdy wymiar, każde stworzenie, każdą rzecz i formę. Bo żadna istota duchowa NIE JEST ODRĘBNA od Ducha i Ciała danego człowieka. Zadaniem człowieka jest uwolnić z iluzji i scalić wszystkie negatywne przejawy męskiego i żeńskiego pierwiastka. Wtedy to, co odbieraliśmy negatywnie staje się przejawem Miłości. Tym paradoksom, które przeżyłam na własnej skórze, a o których od dawna symbolicznie opowiada alchemia ze swoją metaforą przemiany kamienia filozoficznego, kabała z koncepcją lustrzanych odbić i wydobywania światła z ciemności, czy mity i  bajki o przemianach bestii w księcia i tak dalej, poświęciłam wiele artykułów na blogu.

Dlatego gdy zaczynamy przygodę z wchodzeniem w astral i duchowością, nie mamy tak naprawdę pewności, czy toksyczne mechanizmy w podświadomości są przepracowane, czy też nie. Nie wiemy na jakim poziomie jest nasz cień – czyli wszystkie nieuświadomione iluzje i projekcje, przez pryzmat których odbieramy Ducha i Materię, męską i żeńską emanację Absolutu. Dlatego dokładna analiza istot duchowych (nawet jeśli jawią się jako pełne miłości, światła i dobroci, a może właśnie dlatego – bo trudniej jest dostrzec oszustwo pod maską pozytywności)  to jedna z metod określających stan naszej podświadomości, zakodowanych wzorców psychicznych i stopień przepracowania cienia.

WSKAZÓWKI DO ODCZYTANIA DOŚWIADCZEŃ Z BYTAMI DUCHOWYMI NA POZIOMIE RELACJI DUCHA I CIAŁA W JAŹNI CZŁOWIEKA

Oto pytania, jakie możemy sobie zadać na temat kontaktów z istotami duchowymi, jak i wskazówki, do ich odczytania na poziomie relacji Ducha i Ciała. Wskazówki te opracowałam na podstawie doświadczeń własnych, jak i wniosków z terapii przeprowadzonych na innych ludziach, wg mojej metody integracji duchowej:

czy mam do czynienia z wieloma negatywnymi męskimi istotami duchowymi?

Jeśli tak, znaczy, że Duch w naszym umyśle jest PODZIELONY na wiele aspektów. Innymi słowy nasza Świadomość jest rozbita na kawałki, niescalona do poziomu Wyższej Jaźni, co generuje stan cierpienia. Podzielona Świadomość zawsze patrzy na świat  w sposób podzielony i wikłający w „walkę” i „agresję”, co obserwujemy w naturze człowieka od samego początku jego istnienia. Szwankuje relacja z ojcem, mężczyznami, wszelkimi przejawami męskiej emanacji Absolutu.

czy mam do czynienia z wieloma negatywnymi żeńskimi istotami duchowymi?

Jeśli tak, znaczy, ze nasza duchowa Matka – Bogini (Ciało) jest podzielona na wiele aspektów. W ten sposób odbieramy życie i cielesność jako generujące cierpienie, niedoskonałe. Szwankuje relacje z kobietami, dziećmi, wszelkimi przejawami żeńskiej emanacji Absolutu.

czy dany byt duchowy stosuje przemoc, np wbija coś w nasze ciało?

Jeśli tak, znaczy to, że nasz Duch – Wyższa Świadomość próbuje wejść w naszą Nieświadomość, wypełnić dany obszar Jaźni wiedzą i wyższym rozumieniem. Z powodu niewiedzy i dosłownej interpretacji symbolu, widzimy to skrajnie negatywnie – jako agresję, przemoc, stąd nieprzyjemna forma tego doświadczenia. Obszar ciała, w jaki byt duchowy wbija coś, oznacza dany obszar myślenia, życia, naszej realizacji, która wymaga wyższego rozpoznania, zmiany świadomości na „szerszą”. Szerzej to wyjaśniam w artykule: Odbiór astrala – metoda cielesna.

czy dane byty duchowe wysysają ze mnie energię?

Zamiast potępiać i walczyć z bytami duchowymi pokroju pasożytniczego, warto zrozumieć, że istoty wampiryczne zawsze oznaczają ten przejaw Ducha, który jest związany ze śmiercią. Bo tak jak życie jest przejawem cielesności – Bogini, tak wymiar duchowy jest śmiercią i powoduje odbiór energii, niszczenie, i śmierć każdego ciała. Ponieważ człowiek o tym nie wie, widzi ten proces skrajnie negatywnie i broni się przed tym. Dlatego jego umysł nakłada negatywne formy na te aspekty Ducha, związane z jego niszczycielskimi i śmiercionośnymi właściwościami.

czy byty duchowe  uzależniają nagrodę (spotkanie z jakaś wyższą istotą, Bogiem, miłość, większa moc) od wykonania pewnych czynności astralno-mentalno-duchowych?

Jeśli tak, działa tu wzorzec kary i nagrody ukształtowany w dzieciństwie. Czyste obrazy Ducha i Bogini – Wyższej Jaźni, duchowych rodziców, nie potrzebują żadnych rytuałów, jedynie zależy im na wzroście naszej świadomości co do ich istnienia, rozumienia i wiedzy na temat ich natury i symbolicznego języka komunikacji

czy pragną mnie sobie podporządkować np poprzez koncepcje oddania im swojej jaźni w imię lepszego kontaktu, zbawienia itp?

Jeśli tak, należy zrozumieć, że Duch, jako Świadomość Boga, obojętnie czy podzielony czy nie, jest zawsze rodzicem niższej świadomości czyli ego. A Bogini – Matka, jest rodzicem naszej podświadomości i ciała fizycznego. Oni dążą do integracji Ducha i Ciała w wymiarze całościowym, dlatego, w zniekształceniu, możemy to odebrać jako agresywną formę domagania się „cyrografu”, zgody na oddanie im siebie.

–  czy kładą nacisk na myślenie magiczne i rytuały związane z ich ekumeną? (jak odprawisz rytuał który Ci pokażemy, to spełni się to, czego chcesz).

Jeśli tak, oznacza to uzależnienie od myślenia magicznego – niedojrzałego, nie umiejącego się uporać z nieobliczalnym Życiem i Ciałem. To oznaka niedojrzałej świadomości człowieka, który w duchowości szuka sposobów na spełnianie swoich zachcianek, marzeń i życzeń. Duchowość tymczasem nie polega na przenoszeniu egoizmu na poziom relacji z Bogiem, tylko na otwieraniu się na Wyższą Świadomość, która jest zaprzeczeniem ograniczonego myślenia ego, co oczywiście generuje jego cierpienie. Ego dorosłego człowieka jest zupełnie jak małe dziecko, tyle, że w relacji z Absolutem. To małe dziecko nie rozumie rodzica, dlatego wielką traumą dla niego będzie np odbiór zabawki.

–  czy próbują wzbudzać we mnie uczucie wyobcowania w materialnej rzeczywistości poprzez wyróżnienie mnie na tle innych ludzi i stwierdzenie, że moją prawdziwą rodziną nie są ludzie, tylko te istoty duchowe?

Jeśli tak, należy zrozumieć prawdziwą przyczynę tej informacji. Mianowicie, że wymiar duchowy jest pra – przyczynowy dla wymiaru fizycznego. Projektujemy na wymiar fizyczny to wszystko, co dzieje się na poziomie Jaźni. A więc wszyscy napotkani mężczyźni są projekcją różnych aspektów naszego obrazu Boga – męskiej emanacji Absolutu, a wszystkie kobiety – Bogini, żeńskiej emanacji Absolutu. W tym kontekście, rzeczywiście pra-rodziną człowieka są jego duchowi rodzice – Duch i Ciało – Wyższa Jaźń.

czy molestują seksualnie albo dokonują zmian w moich ciałach astralnych, duchowych itp po to, bym był lepiej do nich dostrojony?

Jeśli tak, należy zrozumieć, że wszelkie manipulacje na naszych czakrach, energetyce, ciele itd, obojętnie czy widzimy to pozytywnie, czy negatywnie (np mity o gadach – reptilianach eksperymentujących na ciałach ludzi) są tak naprawdę próbą wejścia Wyższej Świadomości w Ciało człowieka. Im mniej w nas zgody na seksualny charakter tego aktu, tym bardziej może się to objawić demonicznie. Duch zawsze będzie dążył do wejścia w Ciało człowieka. Na tym polega zresztą ekstaza duchowo-seksualna.  Mamy to na poziomie zbiorowym – Duch pragnący wypełnić wiedzą całą nieświadomą Materią, na poziomie boskim, tantrycznym – Bóg wchodzący w Boginię, na poziomie biologicznym – mężczyzna wchodzi w kobietę. Dokładnie wyjaśniam to w artykule: O pierwotnym pożądaniu Ducha i seksualności w relacji z człowiekiem.

czy istoty duchowe trzymają mnie w niepewności i napięciu? (odmawiają odpowiedzi na pewne pytania, kierują na bliżej nieokreśloną przyszłość, w której dowiem się wszystkiego itd, jednocześnie wiele wątpliwości jest zbywanych, co w oczywisty sposób pogłębia frustrację duchową).

Jeśli tak, oznacza to tyle, że nasz Duch i Ciało są podzieleni, niescaleni o swoje ciemne przejawy. Stąd ich „gra na zwłokę” i brak wiedzy. Czysty odbiór Boga i Bogini daje nieograniczony dostęp do wiedzy na poziomie coraz wyższego, wielowymiarowego rozumienia.

czy istoty duchowe dzielą mnie na wiele postaci zamiast traktować jak całość? (np mówią o tym, że posiadam kilka różnych wersji siebie i że nie każda jest przez nich akceptowana?).

Jeśli tak, oznacza to samo co wyżej. Duch i Ciało – męski i żeński pierwiastek Jaźni są podzielone na różne samodzielne ale poblokowane aspekty i nie ma między nimi łączności. Rolą człowieka jest zacząć pracować ze swoją ciemną, nieuświadomioną stroną pod przewodnictwem Wyższej Jaźni, odwołując się do Absolutu, najlepiej męskiej emanacji w przypadku kobiety i żeńskiej w przypadku mężczyzny. Należy integrować swoją jaźń do poziomu Duszy – komunii Ducha w Ciele. Uwalniać z siebie swoje przeciwieństwo – animusa w przypadku kobiety i animy w przypadku mężczyzny do poziomu Boga i Bogini. Dzięki temu, w sprzężeniu zwrotnym nasza uwolniona i scalona boska połówka pomoże nam zintegrować siebie i wydobyć prawdziwą tożsamość na poziomie duchowym i płciowym.

czy istota duchowa namawia do modlitwy adresowanej do niej oraz do tego bym ją kochał, czcił i wielbił?

Jeśli tak, odzywa się nieprzepracowany wzorzec Rodzic – Dziecko. Tak jak nie modlimy się do swojego ojca i matki fizycznej, tak nie powinniśmy się modlić do jakiejkolwiek istoty duchowej poza tą, która nie ma wyglądu i jest poza jakimkolwiek wyobrażeniem – Źródłem wszystkiego. Należy pamiętać o prawidłowym ukierunkowaniu ku nieopisanemu Absolutowi – jako Tajemnicy, jako wyjściu z każdej perspektywy i ograniczeń Formy. Natomiast kochać i wielbić można jak najbardziej – Bóg i Bogini – Wyższa Jaźń, niczego bardziej nie pragną jak miłości człowieka, nie tylko w sensie rodzicielskim ale i partnerskim, stąd czasem ich zaborczość i zazdrość. Mężczyzna wchodzący w duchowość uczy się być partnerem dla Bogini a kobieta – partnerką dla Boga, dlatego mistycy żyli w celibacie, oddając się całkowicie – duchowo i cieleśnie – Absolutowi.

czy istoty duchowe raz łechcą moje ego poprzez wyróżnienie mnie i wmawianie, że jestem ich wybrańcem ?

Należy tutaj pamiętać, że każdy człowiek jest dzieckiem, „przedłużeniem w dół” a więc stworzeniem i wybrańcem swojej Wyższej Jaźni. Nie ma tutaj niczego niezwykłego. Ponieważ uczę ludzi nawiązywać zdrową relację ze swoją Wyższą Jaźnią i rozumieć jej archetypowy język, wiem, że każdy może nawiązać relację ze swoim Duchem – obrazem Boga i Ciałem -Bogini. Nie jest to domena „świętych”  aczkolwiek faktem jest, że bardzo niewielu wie, w jaki sposób wydobyć obraz Wyższej Jaźni. Tymczasem jest to bajecznie proste, jeśli tylko zmienimy perspektywę i zrozumiemy, że dosłownie wszystko co żeńskie -postacie w snach, wizjach, astralach, podróżach oobe skończywszy na kobietach, dzieciach i Materii jest przejawem naszej osobistej Bogini – Ciała, a wszystko co męskie – przejawem Świadomości Absolutu, Ducha, Boga, który objawia się w naszym życiu poprzez szeroko pojętą energię Yang.  Zarówno te jasne jak i ciemne formy rzecz jasna, których nie należy odrzucać tylko dotrzeć do ich paradoksu na poziomie duchowym.

Docelowo znając symbolikę snów i wizji pod kątem tego, co chce nam przekazać Bogini i Bóg, będziemy mieć z nimi coraz lepszy kontakt.  Im bardziej będziemy wchodzić w naszą nieuświadomioną stronę, wydobywając to wszystko, czego nie akceptujemy w naturze swojej , Ducha i Materii, tym bardziej będziemy świadomi ich istnienia we wszystkim czego doświadczamy. W tym procesie integracji Ducha i Ciała o ich ciemne przejawy, staną się coraz bardziej „żywi” i ucieleśnieni w kontakcie z nami. Rozumiejąc każdą iluzję, która powoduje cierpienie i zniekształca ich odbiór, zbliżamy się do poziomu boskiej, czystej relacji z Absolutem. Jest to w zasięgu każdego człowieka, bo każdy człowiek jest zbudowany tak samo – z Ducha (Świadomości) i Ciała (Bogini),  dlatego nie należy wpadać w samozachwyt i poczucie wyższości nad innymi ludźmi.

czy istoty duchowe stosują technikę szantażu typu: jak nie będę ćwiczył/medytował/odprawiał rytuał itd to odejdą lub utrudnią kontakt?

Znów nieprzepracowany wzorzec kija i marchewki zakodowany w nieświadomości w wyniku wychowania w dzieciństwie.   Nie mówiąc oczywiście o tym, że odzywa się nerwica – czyli uzależnienie od praktyk duchowych mających zapewnić moc, powodzenie itd. Tak naprawdę żadne  rytuały nie mają znaczenia w rozwoju Świadomości.

czy którakolwiek z istot duchowych podała się za Boga?

Należy tutaj być uważnym i zrozumieć, że każdy z bytów duchowych męskich reprezentuje jakiś przejaw męskiej emanacji Absolutu czyli Ducha (Boga). Problem jedynie polega na tym, że na ten przejaw patrzeć możemy przez pryzmat iluzji i zniekształceń nieświadomości, jako, że to ona nadaje Formy Duchowi. Dopóki nie prześwietlimy całej nieświadomości i dopóki naszego Ciała nie wypełni w całości Duch, obraz Boga w Jaźni może być po prostu zabrudzony projekcjami.

czy istoty duchowe obiecują nam coś, co jest dla nas ważne, pod pretekstem pogłębiania więzi z nimi, ale wciąż tej obietnicy nie spełniają ?

Czy kiedykolwiek nas okłamały a później obróciły to do góry nogami twierdząc, że to, że się coś nie sprawdziło, to tak naprawdę nasza wina , albo wina „ciemnych sił”, albo jeszcze coś innego? Jeśli tak, odzywa się nieprzepracowana ciemna strona umysłu. Istoty duchowe reprezentują podzielonego Ducha i nie mają wiedzy o swoich aspektach uwięzionych w nieświadomości pod postacią cieni.

czy istoty duchowe z jakimi mamy kontakt są uwikłane w konflikt z  „wrogimi siłami” i namawiają nas do wzięcia udziału w tej duchowej wojnie, bo od tego zalezy przyszłość świata?

Jak wyżej – odzywa się nieprzepracowany cień, Duch jest niezintegrowany o swoje aspekty uwięzione w nieświadomości, które jawią się jako „wroga siła”. Więcej o tym piszę w artykułach: Lucyfer – Świadomość dzieląca i walcząca z cieniem  oraz Ten, który udaje Boga

Odpowiedzi pozytywne na powyższe pytania wyznaczają relację toksyczną i uzależniającą między duchowym bytem a nami. W zależności od ilości odpowiedzi potwierdzających, moze być ona ledwie zarysowana aż do bardzo nasilonej.

CIEŃ UŚWIADOMIONY I NIEUŚWIADOMIONY

Trzymając się tradycji ezoterycznej i podziału „egregorów”, wśród istot odbieranych toksycznie, wyróżniamy dwa typy, w zależności od jawności intencji oraz form przemocy (innymi słowy stopnia uświadomienia swojego cienia):

1.  lucyferyczne , świetliste – czyli wszystkie te istoty, które odpowiadają pozytywnie na nasze potrzeby psychiczne, są tym, czym chcemy, żeby były. Udają Boga lub Jego posłańców, oraz w imię miłości, dobra i światła manipulują nami, pięknie kuszą i zniewalają, próbując namówić do służenia im i zyskiwania wyznawców. Zachowują się wobec nas jak kochający (acz z czasem okaże się, że toksyczni) rodzice. Ich orężem jest miłość i światło.

2. arymaniczne , demoniczne –  istoty, które  wprost pokazują się jako upadłe,  mroczne i złe. Namawiają do buntu wobec istot lucyferycznych, mogą zachowywać się wobec nas wrogo lub przyjaźnie. Ich orężem jest przemoc wyrażona wprost, niszczenie i rozpad.

Podział ten powiela się z formami agresji z jakimi spotykamy się na co dzień, w normalnym życiu – jawnymi i utajonymi. Możemy mieć do czynienia z człowiekiem brutalnym, który nie kryje swoich ciągot do przemocy (arymaniczny typ) jak również z takim, który działa w przebraniu. Udając naszego najlepszego przyjaciela tak naprawdę nie potrafi nim być,  z czasem wychodzi na jaw jego silna toksyczność i psychiczna przemoc  (typ lucyferyczny).

Najczęściej wiążemy się z istotami typu lucyferycznego. Należy jednak pamiętać, że obie te grupy reprezentują naszego cienia – w formie ukrytej oraz jawnej. Paradoksalnie – cień w postaci jawnej czyli arymanicznej, jest gotowy do przepracowania w pierwszej kolejności i to on staje się w którymś momencie czynnikiem wyzwalającym.

Warto się przyjrzeć kontaktom z istotami duchowymi pod kątem etapów przepracowania cienia, czyli naszych nieuświadomionych i nie akceptowanych treści psychicznych.  O tym w następnej części.

6 odpowiedzi »

  1. Na szczęście żadne z wymienionych 😊 Nie mam duchowych opiekunów z tego wynika. Pozdrawiam serdecznie, super ciekawe przemyslenia i teksty.

  2. witam no to chyba mam problem bo wygląda na to ze mam opiekuna lucyferycznego tylko jak go okiełznać?

Leave a Reply to SylvanaCancel reply