Największym niszczycielem człowieka jest ten, który go najbardziej kocha czyli Bóg.
Jeśli założenia duchowe nie sprawdzają się w chwilach kryzysu, znaczy ze są fałszywe.
Dopóki się walczy z Duchem innych kultur, tradycji, wierzeń i religii – dopóty nie ma mowy o otwarciu się na paradoks Absolutu, który przejawia się nie tylko w tym co akceptujemy, ale również w tym wszystkim, co negujemy i wypieramy.
To nie miłość jest motywacją ale jej brak. To ludzie z pustką w sercu potrzebują duchowości.
Prawdziwe światło to świadomość swojej ciemności.
Człowiek jest drogą, przez którego Duch Boży przechodzi, żeby móc wyrazić siebie.
Wiele opętań ma jedno podłoże - to wyparcie przez człowieka seksualnego charakteru miłości Boga do jego ciała.
Prawda nie ma praw autorskich. Rolą duchowości jest jej praktyczny wymiar. Nie chodzi o wymyślanie rzeczy nowych, ale taki odbiór Prawdy, by mogła ona uprościć i połączyć wszystko to, co ezoteryka i religia pokomplikowała, zniekształciła i podzieliła.
Wszystko jest tantrą Boga i Bogini, Ducha i Materii. Tak jak mężczyzna wchodzi w kobietę, tak Świadomość Boga wchodzi w Ciało Bogini. Duch uduchawia Formę, Forma ucieleśnia Ducha.
Gdy zrozumiesz naturę i przyczynę swojego cierpienia, wtedy to, co niszczy staje się tym, co oczyszcza.
Sfera sacrum powinna wypływać z intymnej i żywej relacji z Bogiem a nie przyjętych dogmatów religiinych, bo te będą się zmieniać wraz ze świadomością człowieka.
Duchowość jest wyższym wyrażeniem praw biologii a nie ich zaprzeczeniem.
Bóg jest w każdej Formie. Ale żadna Forma nie jest Nim.
Nazwać swoją pustkę to wreszcie zrozumieć swoje najgłębsze pragnienie. Wszystkie inne są iluzją. Najgłębsze pragnienie jest pragnieniem Prawdy, pragnieniem Absolutu.
Duchowość niedojrzała oparta jest na dążeniu do samowystarczalności i kontroli, żeby nie być uzależnionym od czegokolwiek i żeby nie cierpieć. Duchowość dojrzała, to gotowość do nieobliczalnej relacji z Absolutem.
Rozpoznanie Boga w swoim najgłębszym cieniu powoduje, ze Piekło staje się Rajem
Duchowość to nie żmudne praktyki, ani rytuały ani tresowanie swojego ciała. Duchowość to dojrzewanie do miłosnej relacji z Absolutem poprzez jego męski (Duch, Logos, Świadomość) i żeński przejaw (Materia, Forma, Pustka)
Gdy kastruje się Boga, powstaje Szatan
Techniki dogłębnego pokochania siebie są daremne. To skutek, a nie cel duchowości. Potrzebujemy swojego odbicia, dlatego celem jest miłość do boskiego "Ty", a nie do ludzkiego "Ja". Ja jest skutkiem Ty. Zostaliśmy stworzeni do relacji z Nim/Nią.
Duchowość to nie jest stawanie się kimś innym, bo to niemożliwe. Duchowość to dokładne poznawanie siebie. A prawda zawsze boli, ale jest podstawą zdrowej relacji.
Bogini dąży do wydobycia doskonałej świadomości Boga. Bóg dąży do doskonałej formy Bogini.
Każdy egzorcyzm i rytuał wyparcia danego demona rozbija jedynie jego formę, tymczasem świadomość bytu pozostaje, bo jest wieczna. Dlatego prędzej czy później wejdzie w inną formę, by znów wrócić. I będzie tak długo wracać, aż człowiek jej nie zrozumie i nie przyswoi prawdy, której się boi, przejawu Bożej miłości, która nie mieści mu się w głowie.
Jak Bóg ma się przejawić w Twoim życiu, jeśli kontrolujesz każdy jego obszar? Przejawi się jako Niszczyciel, niszcząc to wszystko, co dawało Ci fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Ekstaza to brak barier między Ciałem i Duchem Bożym. To miłosno-seksualne doświadczenie Absolutu.
Każda kobieta to Święty Graal dla Boga. W każdej mieszka nierządnica Lilith i Niepokalana Dziewica.
Podważając, negując czy odrzucając jakikolwiek symbol (Ducha w Formie), obojętnie czy pozytywny, czy negatywny, odrzucamy wiedzę o naturze swojej i Absolutu, na podobieństwo którego jesteśmy stworzeni.
Symbol jako aspekt zbiorowej Świadomości (Ducha) jest prawieczny i uniwersalny. Ponieważ każdy umysł się rozwija i poznaje siebie, to będą powstać nowe symbole, będące rozwinięciem poprzednich. Dlatego motywy kulturowe, ezoteryczne i religijne powstają na bazie starszych symboli, często rozwijając je do skrajności. Bez osiągnięcia skrajności, nie ma przekroczenia perspektywy, a więc postępu.
Nie po to Duch wszedł w Materię i od miliardów lat próbuje wyrazić swój umysł i swoje pragnienia przez ewolucję Form, wykształcając wreszcie siebie - czyli rozumnych Mężczyzn i ukoronowanie swojego pożądania i sensu istnienia - Kobiety, żebyśmy w procesie duchowym powracali do stanu ameby - bezpłciowości, aseksualności i nie myślenia. To już było i ma nie wracać. Duchowość to dalsza ewolucja - rozwijanie rozumu - świadomości i wyrażenie płciowości oraz seksualności na poziomie wyższym niż psychiczny i biologiczny.
Dusza to pełna więź z Absolutem poprzez komunię Ducha w Ciele.
Kochać bezwarunkowo Boga to pozwolić mu się przejawić we wszystkich formach, jakich zapragnie w umysłach ludzi. W tym rozumieniu ortodoksja jest wyborem określonych form przejawiania się Boga, co w naturalny sposób rodzi potrzebę negowania pozostałych (na przykład form pogańskich). Prawdziwa duchowość scala Ducha wszystkich form rozumiejąc i docierając do przyczyn ich zniekształcenia, ortodoksja - nieustannie go dzieli.
Miarą rozwoju Ducha nie jest ucieczka "do siebie" czyli umiejętność odlatywania za życia w duchowe wymiary, bo to i tak czeka każdego po śmierci. Tylko skuteczność tutaj, w wymiarze Materii. Po to, by Dół stał się taki jak Góra, by Ciało stało się równe Duchowi. Uzdrowić Materię, uczynić ją świadomą i wynieść Boginię do poziomu swojej partnerki to cel dojrzałej Świadomości Boga.
Prawdziwa duchowość widzi tego samego Ducha w każdej formie, pod każdą nazwą i postacią, w każdym systemie symbolicznym. Potrafi łączyć i wychodzić ponad podziały widząc podobieństwa na poziomie wyższego porządku. Natomiast duchowość niedojrzała patrzy w sposób dzielący Ducha, wybierając lepsze symbole, lepsze postacie, lepsze systemy itd, co oczywiście każe negować i gardzić "gorszymi". Tymczasem wszelkie wartościowanie i dzielenie form duchowych wzmacnia iluzje umysłu i generuje cierpienie, to cały czas myślenie ego, a nie wyższej świadomości.
Żeby wiedzieć jak się wygląda, potrzeba lustra. Żeby wiedzieć kim się jest, trzeba przejrzeć się w oczach Boga
Najnowsze komentarze